Schron bojowy „Sowiniec” położony na skraju lasów wyrskich może trafić na listę rejestru zabytków województwa śląskiego. Leśnicy od wielu lat udostępniają teren, na którym stoi niezwykłej rangi fortyfikacja, wokół której – przed pandemią – Stowarzyszenie na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „PRO FORTALICIUM” z Bytomia urządzało rekonstrukcje tzw. Bitwy Wyrskiej z 1939 roku – informuje Nadleśnictwo Kobiór.
Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie w sprawie wpisu do rejestru zabytków zespołu fortyfikacji Obszaru Warownego „Śląsk – Pododcinek „Wyry” Odcinka „Mikołów” w miejscowości Wyry. Sprawa dotyczy dwóch schronów – jednego położonego przy ulicy Pszczyńskiej w Wyrach oraz bardziej znanego, odnowionego i w pełni zrekonstruowanego wnętrza schronu położonego na skraju lasu przy zbiegu ulic Tęczowej i Wagonowej na granicy miejscowości Wyry i Gostyń.
Jego historia jest niezwykła pod wieloma względami i ma spore szanse doczekać się szczęśliwego finału. Schron został ukończony w sierpniu 1939 roku, na krótko przed wybuchem wojny i wchodził w skład zespołu fortyfikacji ciągnących się wzdłuż granicy polsko-niemieckiej.
– Z naszych wieloletnich dociekań wynika, że nigdy nie został użyty do działań bojowo-obronnych – mówi Arkadiusz Dominiec, członek tyskiego Koła „PRO FORTALICIUM”. – Gruby beton jeszcze nie związał, był oszalowany deskami, zanim zaczęła się wojna.
Po wojnie schron stopniowo popadał w ruinę. Co się dało z niego zabrać – choć niewiele, gdyż schron nigdy nie został wyposażony – zostało rozszabrowane. Na szczęście niektóre elementy wyposażenia udało się odnaleźć, np. oryginalne, ciężkie, metalowe drzwi. A to za sprawą grupy zapaleńców. Lokalna historia jest dla nich bardzo ważna, a rekonstrukcję „Sowińca” potraktowali jako pożyteczne hobby. Ich praca trwała około 10 lat. Członkowie „PRO FORTALICIUM” poświęcili setki godzin na zbieranie informacji o tym, jak mogło wyglądać wnętrza typowego schronu budowanego przed wojną, a potem rekonstrukcję jego wnętrza, który przed pandemią był otwarty dla zwiedzających.
A jest co oglądać. Przedsionek z urządzeniami do filtro-wentylacji, dwie izby bojowe (jedna wyposażona w ciężki karabin maszynowy Browning wzór 30, kaliber 7,92 mm), dwie izby socjalne, (z łóżkami polowymi), wnęka dla dowódcy, radio, piecyk do ogrzewania, wyjście ewakuacyjne – pieczołowicie odtworzone elementy wyposażenia powodują, że tutaj można naprawdę poczuć się, jak w prawdziwym schronie. Schron (o grubości 1,5 metra) był sklasyfikowany w klasie odporności „C”, czyli był przygotowany na jednokrotne uderzenie pocisku artyleryjskiego kaliber 150 mm lub kilkukrotne kalibrem 100 mm, a te parametry dawały dobre gwarancje jego odporności. Poza tym, co jest nadal widoczne dla zwiedzających, „Sowiniec” w części jest obsypany wałem ziemnym.
Stowarzyszenie „PRO FORTALICIUM” współpracuje z gminą Wyry, która m.in. doprowadziła do schronu energię elektryczną i wspomagała finansowo zakup materiałów niezbędnych do jego odnowy. Wraz ze Stowarzyszeniem gmina jest współorganizatorem rocznicowej rekonstrukcji Bitwy Wyrskiej.
Jeśli oba wyrskie schrony zostaną wpisane do rejestru zabytków nieruchomych województwa śląskiego, otrzymają najwyższą formę ochrony. Bywały bowiem w przeszłości sytuacje, że takie fortyfikacje znikały bezpowrotnie, gdy były wpisane tylko do gminnej ewidencji zabytków, a gmina zezwoliła na rozbiórkę budowli. W tym przypadku postąpiono inaczej szanując lokalną historię. Wpis do rejestru zabytków daje rękojmię, że obiekt nie zostanie zniszczony. Jeśli tak by się stało, kary w przypadku jego naruszenia mogą sięgać nawet do pół miliona złotych.
Na terenie leśnictwa Wyry, obok dwóch wymienionych schronów, znajduje się jeszcze jeden schron – typu „Urban”, jednoizbowy, przygotowany pod ciężki karabin maszynowy. Obiekt znajduje się na Starej Pile w okolicy rzeki Gostynki. Podobnych schronów na całej linii Obszaru Warownego „Śląsk” jest w województwie śląskim około 190. Tylko kilka z nich jest wpisanych do rejestru zabytków, ale – jak zapewniają w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Katowicach – planowane są dalsze postępowania, aby opiekę konserwatorską otoczyć wiele innych, cennych z historycznego punktu widzenia, fortyfikacji.
Źródło: Nadleśnictwo Kobiór, fot. J. Derek/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!