O godzinie 14. na ulicach miast Francji demonstrowało 418 tys. osób – podał dziennik „Le Figaro”, powołując się na dane z prefektur.
Zamieszki w Paryżu i wielu innych miastach Francji wybuchły w czasie pierwszomajowych demonstracji przeciwko reformie emerytalnej. Skrajnie lewicowe bojówki zaczęły podpalać samochody, rozbijać witryny sklepowe i atakować policjantów.
Skrajnie lewicowe bojówki zaczęły wznosić w Paryżu uliczne barykady i je podpalać, niszczyć zaparkowane przy ulicach samochody, rozbijać witryny sklepowe i demolować agencje bankowe. Członkowie bojówek obrzucili policjantów kamieniami i butelkami. Następnie zaczęli odpalać w stronę funkcjonariuszy sztuczne ognie. Szturmowe oddziały policji odpowiedziały pałkami, gazem łzawiącym, granatami hukowymi oraz tzw. granatami antyokrążeniowymi, które zawierają kawałki kauczuku.
🚨🇫🇷URGENT – Un policier a pris feu après avoir reçu un cocktail molotov dans les rues de #Paris. L’agent est à terre. (📹@xztim_) pic.twitter.com/oHvnSIWRGs
— AlertesInfos (@AlertesInfos) May 1, 2023
Podobne zamieszki wybuchły m.in. w Nantes, Rennes i Lyonie. W Lyonie skrajnie lewicowi aktywiści plądrowali sklepy, by – skandując hasła przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona oraz przeciwko drożyźnie – darmowo rozdawać mieszkańcom miasta żywność. Policja użyła m.in. armatek wodnych.
Tymczasem we Francji znów imprezują… https://t.co/RHKsP1txBS
— Wojciech Kempa (@wojciech_kempa) May 1, 2023
/rmf24.pl, twitter/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!