Zygmunt Bauman, celebrowany przez salony polityczne i intelektualne „wybitny naukowiec” pochodzenia żydowskiego, a w rzeczywistości zbrodniarz komunistyczny, plagiator i grafoman, stał się jednym z autorytetów współczesnej, neomarksistowskiej socjologii uniwersyteckiej. Co tak wybitnego dokonał, że rozpisują się o nim periodyki całego świata? A otóż przypisał sobie sformułowanie koncepcji „ponowoczesności” rozumianej jako najnowszy etap w rozwoju społeczeństwa. Społeczeństwo to, na poprzednim etapie (tzw. „nowoczesność”) ujarzmiło naturę, postawiło na postęp technologiczny, konsumpcjonizm, demokrację, prawa człowieka, tolerancję, globalizm i różnorodność. Społeczeństwo „ponowoczesne” ma zaś cechować się przesytem dóbr materialnych, brakiem wiary w istnienie prawdy obiektywnej (a co za tym idzie relatywizmem moralnym), odrzuceniem wartości religijnych i patriotycznych, szukaniem nowych tożsamości i walką o ich prawa.
Obecny stan cywilizacji zachodniej można opisać na wiele sposobów. Można również podać szereg przykładów praktycznych na potwierdzenie stawianych tez. Najbardziej uderzające wydaję się jednak skonfrontowanie obrazu współczesności z tradycyjną, konstytutywną dla naszej cywilizacji klasyfikacją podstawowych grzechów i wad ludzkich, od których tradycyjnie wywodzi się wszystkie inne, pomniejsze grzechy.
Cały artykuł Radosława Patlewicza dostępny jest w najnowszym numerze magazynu Magna Polonia:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!