Co, gdzie, kiedy i czyje było na ziemiach polskich lub – jak kto woli – na obszarze Międzymorza? Jakie następstwa przyniosły kolejne zmiany własności? Okazję do zadawania takich i podobnych pytań dają kolejne rocznice tzw. reformy rolnej PKWN oraz reform przedwojennych.
Naniesienie stosownych treści na mapę pozwala uzyskać wyobrażenie o przestrzennym wymiarze danego zjawiska. Weźmy zatem współczesną nam mapę “setkę” (skala 1:100 000) i myślą naszą cofnijmy się w czasie. Jak daleko? Ponieważ mamy rozważać wydarzenia, by tak rzec, nowoczesne, zatrzymajmy się więc w roku uwłaszczenia chłopów na poszczególnych ziemiach polskich. Zatem dla zaboru austriackiego będzie to rok 1848, dla pruskiego także około połowy XIX w. (tam sprawy szły stopniowo, nie jednorazowo), dla tzw. Ziem Zabranych, czy też “dziewięciu guberni zachodnich” Imperium Rosyjskiego rok 1861, a dla Królestwa Kongresowego dopiero 1864 (pamiętajmy o swoistej rywalizacji uwłaszczeniowej pomiędzy powstańczym Rządem Narodowym a caratem). Oto nasz pierwszy przekrój historyczny; stan posiadania z tamtego oraz późniejszych czasów będziemy oznaczać na mapach.
Że zaś na nasz czas bieżący przypadają także 100. rocznice zrazu wybuchu, po czym kolejnych wydarzeń pierwszej wojny światowej, przekrój drugi przyjmijmy dla roku 1914 – czyli stan posiadania weźmy jeszcze przedwojenny. Przez minione do tamtego czasu (ponad) półwiecze zdarzyło się wiele; m.in. w wyniku celowej, długotrwałej i różnorakiej działalności władz rosyjskich, zwłaszcza na obszarach “dziewięciu guberni”, czyli naszych Kresów Wschodnich, oraz działań władz pruskich polska szlachecka własność ziemska wyraźnie się zmniejszyła. Przecież u Orzeszkowej, Rodziewiczówny, Weyssenhoffa i innych naszych pisarzy tkwi głęboko w tle owa świadomość, że ziemi kresowej nie wolno sprzedać, gdyż według carskiego prawa nie wolno jej innemu Polakowi nabyć, więc że sprzedaż będzie równoznaczna z tejże ziemi “odpolaczeniem”. Pruska zaś Komisja Kolonizacyjna “odpolaczała” piastowską ziemię za pomocą kuszących w rzeczy samej łapówek oferowanych jej dotychczasowym właścicielom. Jednakże na te łapówki kusili się w “Ostlandzie” także ziemianie-Niemcy, co po latach przyczyniło się nawet do ujemnego bilansu działalności Komisji, zatem do niejakiego sukcesu strony polskiej.
Przekrój trzeci weźmy, zależnie od obszaru, dla lat 1917-1920. U progu tego czterolecia trwa Wielka Wojna, w jego trakcie rewolucja ogarnia kolejne obszary, lecz jednocześnie zarysowują się granice nowych państw, przystępujących czym prędzej do przeprowadzenia swoich “reform rolnych”, na północ od Karpat przeciwko ziemiaństwu polskiemu, na południe od Karpat przeciwko węgierskiemu. W czasie naszego dramatycznego Wielkiego Odwrotu z Kresów pod naporem Armii Czerwonej, w dniu 15 lipca 1920 roku, pierwszy Sejm Odrodzonej Rzeczypospolitej uchwalił pierwszą ustawę o tzw. reformie rolnej (drugą uchwalono w grudniu 1925 r.). Kilkuletnia wojna, a raczej wojny, które u nas długo nie chciały się skończyć, przyniosły oczywiście wiele zniszczeń w folwarkach, wsiach, miastach, i w ogóle powszechne zubożenie. Określone żywioły rzuciły się atoli w wojennym okresie do wzmożonej spekulacji także ziemią (gruntami), co bardzo się nie podobało ogromnej większości posłów sejmowych.
Od pokoleń trwała swobodna parcelacja i sprzedaż gruntów dotąd szlacheckich. Zatem własność ziemiańska w naturalnym, rynkowym trybie kurczyła się, a w następstwie finalizowanych transakcji rozrastała się własność chłopska o zróżnicowanym areale. Ta znowuż, lecz przecież szlachecka także, ulegała działom rodzinnym. Otóż wspomniane “reformy rolne” miały m.in. za zadanie – na pewno reforma polska – zablokować ów swobodny obrót ziemią i odtąd wszelkie parcelacje podporządkować ściśle regułom narzuconym przez władze państwowe. Reguły te były skierowane przeciwko rodzimym polskim przedsiębiorcom (skąd my to znamy?), tzn. zarówno przeciw ziemiaństwu, jak i owym coraz liczniejszym chłopom, którzy ciężką pracą czegoś się byli w życiu dorobili, chcieli kupić lub dokupić ziemi, może zakupić nieruchomość w mieście, inwestować, podobnie jak ziemianie, w różne przedsięwzięcia, a synów swoich wysłać do gimnazjum lub nawet na studia (wtedy było to wszakże inne gimnazjum i inne studia, aniżeli dzisiaj!). Zwłaszcza Wielkopolanie taką drogą postępowali już od dawna; i u nich żadne “reformy” nie były potrzebne, o czym głośno i wyraźnie mówili wielkopolscy posłowie sejmowi.
Czwarty przekrój wypada nam w roku 1939. Rok ten zamyka w Polsce “reformę rolną” zwaną przez niektórych “burżuazyjną”, cokolwiek by to znaczyć miało. Nie zważając na nazewnictwo wskazać zarazem należy, że okupanci także przeprowadzali u nas swoje, by tak rzec, “reformy”, wywołujące bezmierne krzywdy, z prześladowaniami i zabójstwami włącznie. Strefy były, jak wiadomo, trzy: strefa sowiecka, ziemie wcielone do Rzeszy Niemieckiej, oraz tzw. Generalne Gubernatorstwo pomiędzy tamtymi dwiema. Ówczesna strefa sowiecka dzieli los wcześniejszej takiej strefy, tj. tych wschodnich ziem Dawnej Rzeczypospolitej, jakie władze Drugiej Rzeczypospolitej ze wciąż nieznanych nam dokładnie powodów pozostawiły były bolszewikom w roku 1921 na mocy traktatu ryskiego.
Granice obszaru z urzędowym językiem polskim kurczą się więc w następstwie wojny, lecz zarazem przesuwają na zachód. Kolejny zatem przekrój, piąty, przypada na czas bezpośrednio sprzed wygnania ziemian ze wsi w ramach “reformy rolnej” PKWN na przełomie roku 1944/1945.
Lecz przecież historia na tym się nie kończy! Wtedy wiek XX nie doszedł nawet swojej połowy, a obecnie mamy już wiek następny; minęły zatem kolejne dwa-trzy pokolenia. Przekrój szósty wyznaczmy zatem na rok 1990. Wtedy to władze innych byłych “krajów demokracji ludowej” rozpoczęły czynienie zadość wywłaszczonym blisko pół wieku wcześniej rodzinom, a władze już Trzeciej Rzeczypospolitej nie. Atoli przewłaszczenia na polskiej ziemi nadal się przez minione od tamtej pory ponad ćwierćwiecze dokonywały, a jakże. Przekrój więc siódmy przypada na czas, w jakim publikowane są niniejsze słowa.
Naszej mapy “setki”, właściwie zaś siedmiu map, nie należy przeciążać treścią, aby nie uczynić ich nieczytelnymi. Resztę danych można przecież zawrzeć w komentarzu. Tak więc na wszystkich mapach rysujemy granice wszystkich gospodarstw o areale co najmniej 50 ha (89.5 morgów), na co jeszcze pozwala skala mapy, i jak nam podpowiada w swym dekrecie sam PKWN. Gospodarstwa mniejsze, zatem włościańskie, na mapie “setce” nie będą wyodrębnione, lecz dla zajmowanych przez nie zwartych obszarów należy podać przynajmniej średnią, a najlepiej też dominującą wielkość areału. Oczywiście dla każdej własności co najmniej 50-hektarowej również trzeba podać jej przynajmniej ogólny areał oraz wskazać tereny objęte służebnościami wobec wsi (serwitutami).
Dla każdej własności lub dzierżawy szlacheckiej-ziemiańskiej-wielkokmiecej wskazujemy jej ośrodek, czyli siedzibę właściciela lub dzierżawcy – dworek, dwór, pałac, zamek. Podajemy imię i nazwisko właściciela (współwłaścicieli) lub dzierżawcy oraz jego tytuł szlachecki i nazwę herbu, jeśli takowymi się legitymował. Herby mają być także malowane na mapie w kolorze. Jeśli w skali mapy byłoby to mniej czytelne, należy do niej załączyć wielobarwną tablicę herbową (miniherbarz) z odpowiednimi odnośnikami.
Oczywiście, istniała także własność ziemska inna niż osób prywatnych lub ordynacji rodowych, mianowicie państwowa (pochodząca w swej części z dawnych polskich królewszczyzn), kościelna, należąca do rozmaitych spółek, przedsiębiorstw, banków parcelacyjnych czy fundacji, etc., co na mapie należy wskazać i opisać.
Ziemię będącą w swoim posiadaniu – stosownie do poszczególnych historycznych okresów – państwo albo wydzierżawiało, albo sprzedawało, podarowywało (np. car zasłużonym dostojnikom), wprowadzało na niej własny zarząd (np. socjalistyczne “pegieery”), parcelowało ją (np. pruska Komisja Kolonizacyjna, Druga Rzeczpospolita, PRL), lub też przeznaczało na inne jeszcze cele. Na mapie należy zatem wskazać zarówno przeznaczenie tych gruntów, podmiot je użytkujący, jak i ich pochodzenie. Część z nich pochodziła bowiem z rozmaitymi metodami przeprowadzanych konfiskat lub wysiedleń będących jedną z form represji rządów zaborczych i okupacyjnych stosowanych przeciwko Polakom, m.in. powstańcom; inna część znalazła się w rękach państwa w następstwie zastosowania wzmiankowanychych już antypolskich praw najogólniej dotyczących handlu ziemią (m.in. carski przymus sprzedaży ziemi stosowany wobec osób skazanych za udział w powstaniu, czy specjalny “podatek polski”, tj. obciążający tylko Polaków); jeszcze inne ziemie zostały przez władze państwowe skonfiskowane Kościołowi Katolickiemu, a ponadto różnym innym podmiotom, jak to uczyniono zwłaszcza w okresie komunistycznym.
Co do właścicieli lub dzierżawców większych gospodarstw rolnych, oprócz Polaków występowały na ziemiach polskich w minionym półtorawieczu również osoby innej narodowości, jak zwłaszcza Niemcy, Żydzi i Rosjanie. W tym kontekście warto na naszych mapach uwzględnić sposób i tryb wejścia tych osób lub rodzin w posiadanie polskiej ziemi folwarcznej. Czy oni ziemię po prostu kupili lub wydzierżawili, od kogo i w jakich okolicznościach (np. korzystając na wojennej spekulacji)? Czy też w uzyskaniu przez nich praw własności lub użytkowania miały udział popierające ich władze państwowe (np. w okresach popowstaniowych)? Te same pytania dotyczą wszakże własności chłopskiej.
Co do obszarów objętych własnością chłopską należy zatem wskazać na naszych mapach, czy pochodzi ona sprzed uwłaszczenia, czy powstała drogą swobodnego kupna, i kiedy, czy może w następstwie “reformy rolnej”, i której z nich. Trzeba również uwzględnić komasację gruntów oraz znoszenie serwitutów. Ważne jest także zagadnienie migracji, wewnątrzregionalnych i międzyregionalnych. Czy nadziały z danego folwarku nabywali (otrzymywali) fornale z tegoż folwarku lub chłopi z sąsiednich wsi, czy przybysze z dalszych okolic, a jeśli tak, to skąd? Pruska Komisja Kolonizacyjna istniała wszak po to, aby nabyte przez siebie grunta parcelować pomiędzy przybyszów z Rzeszy, czyli chłopów niemieckich – to jeden przykład; inny, to prowadzone na obszarze Wołynia osadnictwo polskich chłopów z przeludnionej Galicji (aczkolwiek na m.in. Wołyniu mieszkali także inni polscy chłopi, miejscowi, od pokoleń).
We wstępie była mowa o mapie współczesnej, aczkolwiek lepsze byłyby mapy aktualne dla każdego z siedmiu historycznych przekrojów, gdyż szata ziemi, jak np. zasięg lasów, zmieniała się. Wszelako mapa ósma powinna dawać podkład nam współczesny, gdyż na nią naniesione zostaną już tylko odmienne linie – granice każdego z majątków ziemskich właściwe dla każdego z siedmiu historycznych ujęć, łącznie więc z często nieuchwytną w skali mapy “resztówką” – ruinami dworu, obór i stodół okolonymi zdziczałą roślinnością.
Marcin Drewicz
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!