Rosyjska propagandzistka Margarita Simonian otrzymała w piątek nietypową przesyłką zatrzymaną przez ochronę stacji RT. Okazało się, że w środku nie znajdowały się ślady materiałów wybuchowych, ale… pocisk wibracyjny.
W piątek 19 maja zaniepokojona Simonian poinformowała na Telegramie, że na jej nazwisko wysłano paczkę ze śladami materiałów wybuchowych. „Paczka ze śladami materiałów wybuchowych została wysłana na moje nazwisko w pracy (znalazła ją ochrona). Policja poinformowana” – napisała w krótkim komunikacie dla obserwujących. Okazało się, że paczka nie była niebezpieczna. Simonian wyjaśnił później, że zawierała „pocisk wibracyjny do do przygód seksualnych”.
„Paczka z Hongkongu. Nie było w niej ładunku wybuchowego. Ale oto, co się okazało. Mówią, że to rodzaj „kuli wibracyjnej” na seksualne przygody. A dla mnie wyglądało jak jakiś piórnik. Moje życie staje się coraz bardziej ekscytujące” – skomentowała zawartość przesyłki Simonian.
/wprost.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!