Po wyborach w lokalnych strukturach Platformy Obywatelskiej w Tczewie zaginęła lista obecności. – To nie pierwszy taki przypadek w tczewskiej PO – mówią działacze i oceniają, że być może głosowanie trzeba będzie powtórzyć. W sieci krąży już zdjęcie dokumentu wskazującego, że prośba o zabezpieczenie nagrań z dnia głosowania trafiła do Prokuratury Rejonowej w Tczewie.
W głosowaniu, które odbyło się w ubiegłym tygodniu, brało udział 29 członków partii. W pierwszej turze zmierzyli się Iwona Nitza i Grzegorz Wróbel-Mann – wtedy doszło do remisu, a Iwona Nitza się wycofała. W ostatecznym starciu działacze wybierali między Tomaszem Bronkiem a Grzegorzem Wróbel-Mannem i zaledwie jednym głosem wygrał ten ostatni.
Teraz „Polska The Times” opisała szczegółowo aferę, jaka wybuchła po ubiegłotygodniowych wyborach zarządu PO w powiecie tczewskim. Dyrektor Biura Regionalnego Platformy Obywatelskiej w Gdańsku Piotr Skiba był odpowiedzialny za dokumenty z głosowania. – Zatrzymałem się po drodze do domu, jeszcze w Tczewie i patrzę, że nie mam listy obecności – relacjonuje. Zapewnia, że natychmiast zawiadomił obecne jeszcze na miejscu wyborów osoby i poprosił o odszukanie listy. Dokument się jednak nie znalazł.
– Czekaliśmy na przekazanie pełnej dokumentacji – oczywiście nie otrzymaliśmy, bo ktoś tę listę zakosił i to nie po to, żeby nagle powiedzieć: ha, ha dowcip wam zrobiłem. To bardzo przykra rzecz i bardzo nieelegancka – komentuje.
Ocenia, że jeśli wybory trzeba będzie powtarzać, lista obecności powinna zostać „na łańcuchu przypięta do stołu”.
Przewodnicząca komisji skrutacyjnej Klaudia Bakuła ma zapewniać, że listę przyniosła do stołu prezydialnego. – Ja nie mam żadnych wątpliwości, że wszystkie dokumenty związane z wyborami znalazły się w rękach Piotra Skiby – przekonuje.
Podkreśla, że Skiba nie zgłaszał żadnych problemów ani niepewności. Wszystko było w porządku, a zamieszanie powstało dopiero w momencie, gdy Skiba był w połowie drogi do domu i zadzwonił, że jednego dokumentu brakuje.
Zobacz także: „Pomylona misja”. Waszczykowski ostro o „falstarcie” Kwaśniewskiej i Komorowskiej
Teraz portal „Życie Pomorza” zamieścił w sieci zdjęcie zawiadomienia, jakie miała w tej sprawie złożyć Bakuła. W Prokuraturze Rejonowej w Tczewie udało nam się potwierdzić, że taki wniosek faktycznie wpłynął.
Czytamy w nim, że w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa jest prośba o „niezwłoczne zabezpieczenie nagrań z monitoringu zewnętrznego i wewnętrznego” hotelu, gdzie odbywało się głosowanie.
Wskazano, że materiały te będą „dowodem w postępowaniu prokuratorskim o fałszowaniu wyników wyborów wewnętrznych w PO”.
Co o całej sprawie mówi Roman Kucharski, komisarz tczewskiej Platformy? – Jako komisarz, przekazałem klub w nowe ręce i na tym zakończył się mój udział w zebraniu. To że zaginęła lista obecności, to nie pierwszy taki przypadek w tczewskiej Platformie. Tak samo było, gdy głosowano w mojej sprawie. (…) Moim zdaniem, raczej bez listy obecności nie ma szansy, aby wybory uznane zostały za prawomocne – cytuje działacza Platformy „Polska The Times”.
„Fajna jest ta Platforma w Tczewie. Sławek Neumann ich lubi bardzo” – zażartowała na Twitterze była działaczka PO.
Fajna jest ta Platforma w Tczewie. Sławek Neumann ich lubi bardzo. 😂 https://t.co/lVrdJFyttm
— Aleksandra Wasilewska (@OlaWasilewska77) October 26, 2021
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!