Druga wojna światowa była hekatombą narodu polskiego. Pomimo upływu lat, tysiące naszych rodaków nie doczekało się grobu zgodnie z cywilizowanymi zasadami (ofiary ludobójstwa dokonanego przez UON- UPA), wiele również ofiar zostało zapomnianych ze względu na formacje wojskowe, w jakich przyszło im brać udział w walce przeciw niemieckiemu okupantowi. Właśnie minęła 76 rocznica bestialskiego mordu na jednej z takich grup polskich żołnierzy.
W styczniu 1945 roku rozpoczęła się kolejna ofensywa Armii Czerwonej przeciwko III Rzeszy Niemieckiej, poprzednia wstrzymana została w momencie rozpoczęcia Powstania Warszawskiego w sierpniu 1944 roku. Przeciwko żołnierzom III Rzeszy i ich sojusznikom walczyli również żołnierze ludowego Wojska Polskiego, którzy często trafili do tej formacji jako ofiary represji sowieckich, które nie zdążyły dotrzeć do formujących się oddziałów armii polskiej pod dowództwem generała Andersa, natomiast formacje tworzone pod auspicjami sowieckimi były dla tych osób jedynym wyjściem z piekła sowieckiej rzeczywistości.
W trakcie walk w czasie zimowej ofensywy w 1945 roku, w miejscowości Podgaje dokonano zbrodni na 32 żołnierzach LWP z 4. kompanii 3. Pułku Piechoty 1. Dywizji Piechoty, którym najpierw skrępowano ręce, a następnie wprowadzono do stodoły i spalono żywcem. Dokonali tego kolaborujący z niemieckimi nazistami Holendrzy z 48. Pułku Grenadierów Pancernych SS „General Seyffardt” z holenderskiej 23. Dywizji SS „Nederland”.
Pan Karol Paprocki udostępnił dla portalu Magna Polonia zdjęcia brata swojej prababci – Józefa Łozowskiego, ofiary tej zbrodni. Urodził się on w 1915 roku w miejscowości Dowspuda (powiat Augustów). Wraz z rodziną był ofiarą sowieckich wywózek w lutym 1940 roku. Ostatecznie dotarł do tworzących się oddziałów Wojska Polskiego na Wschodzie. Brał udział w bitwie pod Lenino. Był kapralem 3 pułku piechoty[1].
Biorąc pod uwagę fakt, że niemieccy naziści i ich kolaboranci sięgali często do tej bestialskiej metody, polegającej na paleniu żywcem Polaków ( patrz: https://www.magnapolonia.org/o-zbrodniach-popelnianych-na-polakach-w-czasie-ii-wojny-swiatowej-pisac-mozna-w-nieskonczonosc/ ), rodzą się wątpliwości wobec rzekomej polskiej odpowiedzialności za nigdy nie zbadaną do końca zbrodnię w Jedwabnem. Dodatkowo warto podkreślić fakt, że jeszcze nie tak dawno holenderski poseł do Parlamentu Europejskiego Guy Maurice Marie Louise Verhofstadt, odnosząc się do uczestników Marszu Niepodległości, stwierdził:
(…) ulicami Warszawy przeszedł pochód 60 tys. nazistów w odległości 300 km od Auschwitz.
Jest to kolejny przykład, jak przedstawiciel państwa kolaborującego w czasie II wojny światowej z nazistowskimi Niemcami, którego współobywatele mordowali w bestialski sposób Polaków, stara się w światowej opinii publicznej zakłamywać prawdę historyczną, przerzucając winę na ofiarę, samemu się oczyszczając. Naszym obowiązkiem jest zachować pamięć o tych żołnierzach, którzy gotowi byli ginąć za Polskę, niezależnie czy szli walczyć przeciw nazistom niemieckim przy boku Armii Czerwonej, czy też wojsk zachodnich aliantów, którzy ostatecznie sprzedali Polskę Stalinowi.
Krzysztof Żabierek
[1] https://straty.pl/pl/szukaj aktualizacja 08.02.2021 r.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!