Nie ma nic dziwnego w tym, że FB usunął konto Konfederacji. To wręcz zaskakujące, że zrobił to tak późno, ocenia Sławomir Mentzen. Polityk wyjaśnia też, dlaczego zwolennicy wolnego rynku mogą zarazem krytykować podobne praktyki Facebooka, a nawet kierować przypadku takiej cenzury do sądu.
„Facebook usunął konto Konfederacji. Jestem oczywiście oburzony, ale nie zdziwiony. Wręcz przeciwnie, zdziwiony jestem, że FB tak długo tolerował profil Konfederacji, który był dla Polaków odtrutką od tej siermiężnej, topornej i zupełnie kłamliwej oficjalnej propagandy, popieranej zgodnie przez wszystkich od Lewicy, przez PO i PSL do PiS” – napisał Sławomir Mentzen na swoim facebookowym profilu.
„Na całym świecie trwa wojna o to, czy wrócimy do normalności. Nasi przeciwnicy chcą świata, w którym warunkiem podjęcia pracy, leczenia, nauki, robienia zakupów i uczestnictwa w życiu społecznym, będzie subskrypcja u Pfizera, a zgodę na udział w debacie publicznej przyznawana będzie przez anonimowych pracowników Facebooka i Twittera. Na tej wojnie jesteśmy z Facebookiem po przeciwnych stronach, więc nie dziwi mnie to, że się nas pozbył” – dodał.
Według polityka FB w istocie chciałby większej i szybszej wycinki, ale obawia się o powstanie konkurencji, dlatego prowadzi działania chirurgiczne. Jego zdaniem te metody zostaną jednak ukrócone.
„Przekonany jestem, że prędzej czy później media społecznościowe zostaną uregulowane. Im bardziej będą ingerować w życie polityczne, tym większe jest prawdopodobieństwo, że kolejne państwo będą chciały coś z tym zrobić. Po Chinach i Rosji, kolejna będzie Unia Europejska, której cenzura oczywiście nie przeszkadza, ale przeszkadza jej, że cenzurują anonimowi pracownicy FB z Kalifornii, a nie anonimowi urzędnicy z Brukseli” – ocenił Mentzen.
Mentzen zwrócił ponadto uwagę, że w zasadzie zabawnie czyta się komentarze osób, które ucieszyły się z usunięcia przez FB profilu Konfederacji.
„Prawie nie ma rozważań o tym, czy to na pewno dobrze, że amerykańska firma wpływa na wynik wyborów w Polsce. Mało kogo zajmuje to, że FB ma swój regulamin i powinien się do niego stosować. Słabo przebija się u nas tocząca się już od lat na Zachodzie debata o tym, czy obecne prawo jest dostosowane do obecnego kształtu mediów społecznościowych. W Polsce, gdzie reguluje się działalność wszystkiego i wszystkich, gdzie każda kolejna branża obdarowywana jest kolejnymi, dedykowanymi jej ustawami, nie ma w zasadzie dyskusji, czy uregulowane powinny być firmy, których wpływ na nasze życie publiczne i prywatne jest olbrzymi. Mamy w Polsce nawet ustawę o bibliotekach, uregulowano niedawno korzystanie z hulajnóg elektrycznych, najdrobniejszy szewc czy piekarz podlegają pod dziesiątki regulacji, ale Pan Facebook nie może być uregulowany, a ktoś, kto to proponuje to już na pewno straszny zamordysta, który nie rozumie, że prywatna firma może robić, co chce. Gdyby szewc z piekarzem mieli po swojej stronie tylu obrońców wolnego rynku co Big Techy, to może ten chleb byłby jednak trochę tańszy” – zauważył.
Mentzen napisał też, że bawi go, gdy politycy Konfederacji są krytykowani za krytykowanie działań FB; nie powinni jakoby tego robić, bo popierają przecież wolny rynek. „Wolny rynek to swoboda wymiany dóbr i usług. Elementem wolnego rynku nie jest zakaz krytyki uczestników gry rynkowej. Jeżeli prywatna firma robi coś, z czym się nie zgadzam, to mam prawo to krytykować” – wskazał.
Następnie polityk zwrócił uwagę na interesującą sprzeczność wśród części lewicowych krytyków Konfederacji. Twierdzą, że FB może robić, co chce, ale już słynny drukarz z Łodzi powinien wykonać usługę i nie ma prawa jej odmówić.
„Oczywiście, że dalej jestem zwolennikiem tego, aby nikt nie był zmuszony do oferowania usług każdemu. Przepisy nakazujące wykonać usługę mają korzenie w PRL i po prostu się z nimi nie zgadzam, chciałbym je usunąć. Rozumiem osoby twierdzące, że ani drukarz, ani FB nie może odmówić wykonania usługi, rozumiem osoby stojące na stanowisku, że obie te firmy mogą odmówić wykonania usługi, ale już zupełnie nie wiem, skąd biorą się, i co mają w głowach ludzie, którzy zupełnie poważnie utrzymują, że mały drukarz, otoczony przez konkurencje innych drukarzy musi wykonać usługę, a mający dominującą pozycję gigant technologiczny nie musi” – stwierdził.
„Wolny rynek to nie zakaz krytyki metod działania prywatnych firm. Wolny rynek to nie prawo do łamania zawartych umów i ustalonych regulaminów. Jeżeli uważam, że mój kontrahent nie wywiązuje się z umowy, to mam prawo pozwać go do sądu. Prawa tego nie są pozbawieni nawet najskrajniejsi libertarianie. Dlatego Konfederacja ma prawo być oburzona, ma prawo iść do sądu i ma prawo domagać się ustawy, która rozwiąże problem, który ewidentnie istnieje. A na ludzi, którym nie przeszkadza to, co się robi z naszą wolnością od dwóch lat, którym nie przeszkadza, co się robi w Polsce ze swobodą gospodarczą od 30 lat, za to bardzo przeszkadza próba narzucenia jakichś zasad Facebookowi, to ja już cywilizowanych słów nie mam” – podsumował.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!