Juraj Cintula, który strzelał do premiera Słowacji, chciał uniemożliwić mu prowadzenie dotychczasowej polityki m.in. wobec Ukrainy i Unii Europejskiej stwierdza opublikowany przez media dokument z postępowania przygotowawczego przeciwko zamachowcowi.
Słowacki zamachowiec zaatakował premiera Fico w celu obrony “demokracji” i polityki Unii Europejskiej. Według opublikowanego przez media uzasadnienia do orzeczenia słowackiego sądu o areszcie dla Juraja Cintuli, sprawcę zamachu na premiera Słowacji Roberta Fico, mężczyzna podał podczas rozprawy swoje motywy. Twierdzi, że dzięki zamachowi chciał uniemożliwić premierowi prowadzenie suwerennej polityki w kierunku, który nie podobał się Unii Europejskiej.
Jak podano, według sądowego dokumentu Juraj Cintula powiedział, że czuje się „bezsilny i zawiedziony stanem społeczeństwa” po decyzjach, które podjął rząd Roberta Fico. Oświadczył też, że nie zgadza się z polityką tego rząd, w szczególności z – jak twierdził – likwidacją urzędu prokuratury specjalnej i presją na niezależne media.
Sprawcy nie podobała się też polityka obecnego urzędu względem Ukrainy. Cintula oczekiwał, że Słowacja wznowi „pomoc militarną dla Ukrainy”. Krytykował rząd Fico za prowadzenie „judaszowej polityki w relacjach z Unią Europejską”. Tłumaczył, że z tych powodów „zdecydował się działać” tj. zaatakować premiera.
Jeden ze świadków zeznających przed sądem powiedział, że słyszał, jak Cintula mówił „wrogie i zjadliwe rzeczy” o Robercie Fico. Zeznał też, że był on „zaniepokojony” tym, jak premier zachowuje się w stosunku do Rosji i Węgier, a ściślej tym, że utrzymuje dobre relacje z tymi krajami.
W dokumencie sądowym stwierdzono, że napastnik działał sam. Wcześniej śledczy mieli rozważać hipotezę, według której nie był „samotnym wilkiem”. Zamach zaczął planować 13 maja br., czyli dwa dni wcześniej, a użył legalnie posiadanego pistoletu CZ 74 kal. 9 mm.
Sąd zdecydował o pozostawieniu sprawy w areszcie, argumentując to istnieniem ryzyka, że w razie wypuszczenia na wolność może ponownie zaatakować premiera Słowacji. Grozi mu kara 25 lat więzienia, a nawet dożywocia.
NASZ KOMENTARZ: Jak widzimy, skrajna lewica z eurokołchozu wyhodowała sobie aż takich fanatyków, że nie wahają się oni fizycznie atakować swoich przeciwników politycznych.
Zdjęcie poglądowe: Juraj Cintula wśród aktywistów prounijnej skrajnej lewicy.
Polecamy również: Kanada zablokowała nowy skandal z udziałem banderowców
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!