Szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann zapowiedział dziś, po ogłoszeniu sondażu exit poll, że jego partia przejdzie do opozycji; SPD otrzymała 20 proc. głosów, co jest najgorszym wynikiem tej partii w powojennej historii Niemiec.
– Miejsce SPD wobec takiego wyniku wyborów jest w opozycji – powiedział Oppermann. – Nie znam nikogo w partii, kto przy tym wyniku życzyłby sobie kontynuacji wielkiej koalicji (z CDU/CSU)
Oppermann dodał, że wynik wyborów jest „głosowaniem przeciwko takiej koalicji”.
Określił on ugrupowanie Alternatywa dla Niemiec (AfD) mianem „narodowo-konserwatywnej, skrajnie prawicowej” partii, która „częściowo wyznaje ideologię narodowosocjalistyczną”.
– Najwyraźniej nie udało się nam dotrzeć do wyborców tego ugrupowania – powiedział.
Oppermann opowiedział się za pozostaniem Martina Schulza na stanowisku przewodniczącego SPD.
SPD była od 2013 koalicjantem CDU/CSU w rządzie Angeli Merkel.
Z kolei Alexander Gauland z Alternatywy dla Niemiec (AfD) powiedział po ogłoszeniu sondażu exit poll, że jego partia po wejściu do Bundestagu będzie „polować” na kanclerz Angelę Merkel. Alternatywa dostała 13,3 proc. głosów i będzie trzecią siłą w Bundestagu.
– Ponieważ zostaliśmy prawdopodobnie trzecią siłą, przyszły rząd federalny, niezależnie od tego, kto go utworzy, musi się ciepło ubrać. Będziemy na niego polować. Będziemy polować na panią Merkel i innych. Odbierzemy sobie nasz kraj i nasz naród – powiedział Gauland.
AfD zapowiadała wcześniej, że powoła komisję śledczą, która miałaby wyjaśnić kulisy decyzji Merkel o otwarciu w 2015 roku niemieckich granic. Zdaniem Alternatywy wpuszczenie migrantów na terytorium kraju było złamaniem prawa.
Gauland w wypowiedzi na początku września zaznaczył, że Niemcy mogą być dumni z „osiągnięć” niemieckich żołnierzy w obu wojnach światowych.
/niezalezna.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!