– To m.in. skrajni nacjonaliści ukraińscy, a także Rosjanie i Szwedzi próbowali dostać się do Polski, by wywoływać burdy na Marszu Niepodległości – powiedział na antenie telewizji wPolsce.pl Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Stanisław Żaryn w magazynie „Barykada” prowadzonym przez red. Aleksandra Majewskiego ujawnił niektóre kulisy wspólnej operacji polskich i zagranicznych służb specjalnych, która była wymierzona w niebezpieczne grupy ekstremistów. Trop zadymiarzy wiedzie m.in. na Ukrainę do Rosji oraz do szwedzkich neonazistów.
– Mówimy o środowiskach radykalnych.To tak środowiska skrajnie prawicowe, jak i lewicowe oraz środowiska, które można uznać jako te, które gloryfikują Stefana Banderę. Mowa o trzech kierunkach: Szwecja Ukraina oraz Federacja Rosyjska. Te osoby były wydalane z Polski, gdy udało im przekroczyli granicę, ale większość zatrzymana została na granicach i nie została wpuszczona do kraju. Były też wspólne działania ze służbami specjalnymi innych krajów. Udało się przesłać wiadomość do niektórych organizacji radykalnych, by do Polski się nie wybierały, bo nie będą mile widziani – mówił Stanisław Żaryn.
– Była współpraca między służbami partnerskimi. Podstawą była lista 400 osób, które polskie służby przesłały swoim odpowiedniczkom. Chodziło o jasny sygnał, z którego wynikało, by te osoby do Polski nie przyjeżdżały – podkreślił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!