Sztab kryzysowy z udziałem prezydenta Emmanuela Macrona, premiera Edouarda Philippe’a, ministra spraw wewnętrznych Christophe’a Castanera i szefów służb obradował w niedzielę w Paryżu. Spotkanie zostało zwołane w związku z zamieszkami, które przetoczyły się przez Francję. Pałac Elizejski ogłosił, że prezydent „na tym etapie nie będzie się wypowiadał”.
Agencja Reutera powołując się na źródła w Pałacu Elizejskim podała, że wprowadzenie stanu wyjątkowego nie było tematem rozmów. Rano rzecznik rządu Benjamin Griveaux powiedział, że taki krok jest rozważany.
Przewodniczący francuskiego Senatu, Gerard Larcher wezwał rząd do udzielenia „politycznej odpowiedzi” na ruch „żółtych kamizelek” i do zawieszenia planowanej od 1 stycznia podwyżki akcyzy na paliwo, która jest powodem trwających od 17 listopada protestów.
Odnosząc się do sobotnich zajść, Gerard Larcher mówił w wywiadzie dla francuskich mediów, że rząd nie ma prawa do trzeciej „czarnej soboty”. Zdaniem przewodniczącego francuskiego Senatu, odpowiedź władz musi być „szybka” i „polityczna”, stąd apel o wstrzymanie podwyżek cen paliw. Zgromadzenie Narodowe za dziesięć dni ma ponownie przedyskutować wysokość podatków energetycznych.
Do burzliwych zamieszek doszło nie tylko w Paryżu, ale i w innych francuskich miastach. W wielu miejscach Francji blokowane były drogi. Protest spotyka się z sympatią i wsparciem 85 procent społeczeństwa sprzeciwiającego się planom podwyżek paliw, przede wszystkim oleju napędowego, co ma według prezydenta Emmanuela Macrona mieć pozytywny wpływ na stan środowiska.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!