The Washington Post, powołując się na dwa anonimowe źródła w administracji Donalda Trumpa, twierdzi, że zdaniem współpracowników prezydenta USA realizacja programu wsparcia dla „umiarkowanej opozycji” zakończyła się fiaskiem, a częściowo wyrwała się spod kontroli, jako że niektóre oddziały powstańcze przeszły wraz z dostarczoną im przez Amerykanów i ich sojuszników bronią i wyposażeniem na stronę terrorystów.
Jak informuje The Washington Post, Stany Zjednoczone wstrzymują pomoc dla tzw. „umiarkowanej opozycji” w Syrii. Według dziennika, uzgodnienia w tej sprawie zapadły podczas rozmów Trumpa z Putinem, do którego doszło przy okazji szczytu G20 w Hamburgu.
Temu ostatniemu zaprzecza rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który powiedział, że podczas spotkania prezydentów Putina i Trumpa w Hamburgu nie rozmawiano na temat wspierania przez Amerykanów syryjskich powstańców.
Dodajmy, że już po ogłoszeniu przez Trumpa i Putina zawieszenia broni w południowo – zachodniej Syrii, syryjskie wojska rządowe podjęły w prowincji As-Suwajda zmasowaną ofensywę przeciw oddziałom wspieranej przez Amerykanów „umiarkowanej opozycji”:
Tak wyglądał początek ofensywy, której kolejne etapy relacjonowaliśmy na bieżąco. W wyniku tych działań oddziały „umiarkowanej opozycji” poniosły poważne straty i utraciły szerokie połacie terenu.
WK
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!