W sobotę, 3 grudnia administracja Donalda Trumpa powiadomiła Biuro Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, że Stany Zjednoczone wycofują się z prac nad porozumieniami ONZ mającymi na celu rozwiązanie problemów dotyczących imigrantów i uchodźców. To kolejny cios wymierzony w działania ONZ.
„Dziś misja USA w ONZ poinformowała Sekretarza Generalnego, że Stany Zjednoczone kończą swój udział nad pracami w sprawie globalnego porozumienia dotyczącego migracji” – stwierdza komunikat prasowy amerykańskiej misji.
We wrześniu 2016 r. Zgromadzenie Ogólne jednogłośnie przyjęło rezolucję dotyczącą uchodźców i imigrantów, tak zwaną nowojorską deklarację. Dokument wzywa państwa członkowskie do zaangażowania się w działania „potwierdzające znaczenie międzynarodowego systemu uchodźczego”. Państwa wstępnie zgodziły się wzmocnić mechanizmy chroniące migrantów w trakcie ich podróży do miejsc docelowych.
Przyjmując deklarację nowojorską, państwa członkowskie wyraziły głęboką solidarność z tymi, których zmuszono do ucieczki z kraju, potwierdziły zobowiązania w zakresie pełnego poszanowania praw człowieka uchodźców i migrantów, zgodziły się pomóc krajom, które przyjmują wielu uchodźców, zobowiązały się do solidnego wsparcia finansowego państw dotkniętych dużymi ruchami uchodźców i migrantów, a także uzgodniły kluczowe elementy kompleksowych ram prowadzenia polityki wobec azylantów. Wreszcie zgodziły się pracować nad przyjęciem globalnego porozumienia dotyczącego uchodźców i globalnego porozumienia dotyczącego bezpiecznej, uporządkowanej i regularnej migracji.
Stolica Apostolska i papież Franciszek podjęli szereg inicjatyw na polu dyplomatycznym i nie tylko, przynaglając kraje członkowskie ONZ do jak najszybszego przyjęcia obu porozumień, to jest o uporządkowanej i regularnej migracji oraz umowy o uchodźcach. Porozumienia docelowo miałyby być zaakceptowane podczas sesji ONZ we wrześniu 2018 r. Prezydent Donald Trump po raz kolejny pokrzyżował plany wspólnoty międzynarodowej. USA są jednym z największych płatników instytucji oenzetowskich.
Deklaracja nowojorska zawiera wiele przepisów niezgodnych z amerykańską polityką imigracyjną i uchodźczą oraz zasadami imigracji administracji Trumpa. Dlatego – jak uzasadniali przedstawiciele USA przy ONZ-ecie – Stany Zjednoczone postanowiły zakończyć swój udział w procesie kompromisowym zmierzającym do osiągnięcia międzynarodowego konsensusu w 2018 r.
Ambasador USA przy ONZ, Nikki Haley oznajmiła, że „Ameryka jest dumna z dziedzictwa imigrantów i długotrwałego moralnego przywództwa w zapewnianiu wsparcia migrantom i uchodźcom na całym świecie”. Zapewniła, że amerykańska „hojność będzie kontynuowana”. Dodała: „Ale nasze decyzje w sprawie polityki imigracyjnej muszą zawsze podejmować wyłącznie Amerykanie i Amerykanie decydują o tym, jak najlepiej kontrolować nasze granice, a także kto może wjechać do naszego kraju”. Globalne podejście w Deklaracji z Nowego Jorku nie jest po prostu zgodne z suwerennością USA – podkreśliła.
Suwerenność przekazana Organizacji Narodów Zjednoczonych lub jakimkolwiek innym organom zarządzającym, niezależnie od tego, czy jest to rezolucja, czy umowa handlowa, nie są zgodne z konstytucją USA, która w art. 4 ust. 4 gwarantuje każdemu stanowi „republikańską formę rządów”.
Republika zdefiniowana przez Jamesa Madisona w Federalist Number 10 jest formą rządu, „w której ma miejsce mechanizm reprezentacji”. Żaden obywatel Stanów Zjednoczonych nie głosuje na żadnego przedstawiciela Narodów Zjednoczonych, nawet tego, który rzekomo reprezentuje interesy Ameryki w międzynarodowych instytucjach.
Biały Dom nie akceptuje rezolucji, która ma doprowadzić do przyjęcia dwóch umów przewidujących sankcje za „rasizm i ksenofobię”. Są to dwa niedookreślone pojęcia wymienione w „deklaracji nowojorskiej”.
Rząd USA nie chce także zobowiązywać się do zapewnienia „ochrony, zdrowia, [i] edukacji” oraz pracy imigrantom i uchodźcom. Władze federalne i inne instytucje byłyby również zobowiązane do „złagodzenia ciężarów” osób ubiegających się o azyl lub lepsze życie w Stanach Zjednoczonych. Deklaracja wymaga współpracy „władz na szczeblu krajowym i lokalnym, międzynarodowych i regionalnych instytucji finansowych, agencji ONZ i organizacji pozarządowych oraz podmiotów gospodarczych i społeczeństwa obywatelskiego” w celu zapewnienia wsparcia dla imigrantów.
Ogłoszenie wycofania się USA z prac nad porozumieniami nastąpiło na kilka godzin przed otwarciem globalnej konferencji ONZ w sprawie migracji, która rozpoczęła się w poniedziałek w Puerto Vallarta w Meksyku.
Niewiążąca deklaracja z 2016 r. podpisana przez 193 członków Zgromadzenia Ogólnego ONZ spotkała się z entuzjastycznym poparciem Baracka Obamy i została przyjęta przez Sekretarza Generalnego ONZ, Guterresa jako jedno z jego głównych wyzwań na rok 2018.
Louise Arbor mianowana specjalnym przedstawicielem ONZ w celu nadzorowania procesu, postrzega globalne porozumienie jako szansę na zmianę opinii światowej na temat potrzeby zajęcia się przyszłymi migracjami, w taki sam sposób, w jaki ONZ zdołało przekonać świat do umowy klimatycznej. Obecnie na świecie jest 60 milionów uchodźców. Przedstawiciele ONZ podkreślają, że potrzeba globalnego uregulowania przepływów migracyjnych.
Waszyngton wycofał się już z traktatu ONZ w sprawie zmian klimatycznych i Unesco, organu zajmującego się dziedzictwem kulturowym, oskarżając przywódców o antyizraelskie uprzedzenia.
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!