W Katalonii rozpoczął się jednodniowy strajk generalny zorganizowany przez związki zawodowe, organizacje społeczne i partie polityczne. Jest on wyrazem protestu przeciwko użyciu przez policję przemocy wobec głosujących w niedzielnym referendum niepodległościowym.
O północy emisję wstrzymały wszystkie kanały katalońskiej telewizji, na stronach internetowych gazet zamieszczane są tylko krótkie informacje o wydarzeniach. Zamilkły też stacje radiowe.
„Dołączamy do strajku po tym, jak w niedzielę zostały naruszone prawa dotyczące wolności i demokracji” – napisano w oświadczeniu na stronie radia RAC1.
W Katalonii odwołano lekcje. Nie będą pracowały również zakłady przemysłowe, a w szpitalach normalnie działać będą tylko oddziały pogotowia i intensywnej terapii. Do północy kursować będzie co czwarty pociąg i metro.
Do strajku przyłączył się także klub piłkarski FC Barcelona, który odwołał wtorkowe treningi.
Protestu nie poparły dwie największe hiszpańskie centrale związkowe. Kierujący nimi uzasadnili, że nie przyłączą się do protestu, który przyczyni się do ogłoszenia przez Katalonię niepodległości.
Według ostatnich danych katalońskich szpitali, rannych i pobitych podczas niedzielnego referendum zostało prawie 900 osób. Premier Hiszpanii Mariano Rajoy twierdzi, że państwo odpowiedziało na sytuację w sposób „spokojny”.
W opublikowanym w poniedziałek oświadczeniu rząd Hiszpanii wyraził gotowość do współpracy z innymi partiami politycznymi, by znaleźć odpowiedź na „proniepodległościowe wyzwanie” po referendum w Katalonii.
/IAR/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!