Plaża za wałem wiślanym, w pobliżu kolektora ściekowego, z którego, gdy wiatr zawieje, czuć gryzący w gardło smród – oto, co tym razem zafundowano warszawiakom. Można się przy tym spodziewać, że latem – pod wpływem wysokich temperatur – z pewnością będzie się wzmagał.
Po prostu idealne miejsce na grilla i spożywać grillowane produkty – obok wylotu rury i w otoczeniu prymitywnych drewnianych konstrukcji, które władze stolicy postanowiły tam wznieść. Trzaskowski to jednak gospodarz pełną gębą…
Jak podkreśla lokalna prasa oddanie plaży do użytku w grudniu to absurd. Co więcej poddają w wątpliwość, czy umieszczone tam „atrakcje” są rzeczywiście warte wydanych 100 tys. złotych: piaskownica w kształcie drewnianego wraku łódki, boisko do siatkówki (na razie bez siatki), drewniany statek do wspinania się dla najmłodszych, szałas, małą zjeżdżalnię dla dzieci i stoliki z ławkami.
#StrefaRelaksu Białołęka pic.twitter.com/fE5wAfK0ca
— Radosław Poszwiński 🇵🇱 (@bogdan607) January 3, 2020
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!