Otrzymaliśmy dziś oświadczenie Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK w sprawie przyjęcia przez Parlament Europejski umowy handlowej CETA. Oto jego treść:
Sanok, 16.02.2017
Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Rolników SWOJAK
38-500 SanokO Ś W I A D C Z E N I E
W związku z przyjęciem przez Parlament Europejski kontrowersyjnej umowy handlowej CETA, oświadczamy, iż SPiR SWOJAK stanowczo sprzeciwia się wszelkim próbom mającym na celu podporządkowanie polskiego rolnictwa oraz biznesu pod dyktando wielkich, międzynarodowych korporacji.
Nasze STOWARZYSZENIE opowiada się za obroną rodzinnych gospodarstw rolnych. Nie chcemy potężnych, monokulturowych farm. Nie chcemy nadmiernej specjalizacji produkcji. Nie zgadzamy się na sytuację, w której rolnik, będący producentem żywności, sam chodzi do sklepu po mleko w kartonie i ser. Nawet jeżeli koncentracja sprzyja większej efektywności ekonomicznej, należy ją poświęcić na rzecz normalności.
Nasza wizja wsi polskiej jest następująca. W każdym, nawet najdalszym, zakątku kraju ma być bimbrownia, gorzelnia, masarnia i piekarnia. W każdym domu na ścianie ma wisieć sztucer. Rolnik, tak jak zawsze, ma żywić i bronić Ojczyznę. Rolnik ma mieć kury, krowy, świnie, króliki oraz wszelkie uprawy. Tak właśnie wygląda sielska wizja przyszłości według SWOJAKÓW.
Zupełnie inne spojrzenie na sprawę posiadają globaliści. Umowa CETA jest ich dążeniem do tego, by zniszczyć gospodarstwa rodzinne i zastąpić je wielkimi farmami. Te molochy na pewno będą wydajne, ale zakończą okres, w którym naturalne rolnictwo gwarantuje rodzinom wolność i niezależność. Na naszych stołach chcemy mieć zdrową i prawdziwą żywność, a nie żywność z połową tablicy Mendelejewa.
Umowa CETA wprowadza też niezależny system własnych instytucji (ISDS), który to ma rozstrzygać kwestie sporne pomiędzy państwami, a korporacjami. W konsekwencji duże firmy mogą wpływać na prawodawstwo suwerennych państw poprzez szantaże lub skargi. W naszym mniemaniu trybunały te będą miały charakter stronniczy.
Jesteśmy orędownikami wolnego handlu oraz konkurencji na rynku, ale fikcją jest twierdzenie o dobrych intencjach korporacji, które to pozostają w aktywnej symbiozie z etatystycznymi państwami.
Kolejnym problemem według nas jest brak konkurencyjności polskiego rolnictwa, która to wynika z nadmiernego fiskalizmu kolejnych rządów RP, niejasnego prawa, szeroko pojętej biurokratyzacji państwa polskiego oraz wysokich kosztów pracy. Stoimy z góry na straconej pozycji względem zagranicznych korporacji, a to z wolnym rynkiem nie ma nic wspólnego.
Przesyłamy wyrazy szacunku
Karol Skorek
Artur Szczepek
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!