Pomimo ściągnięcia do zbuntowanej prowincji na południu Syrii ogromnych sił, włazom w Damaszku nie udało się poskromić miejscowych plemion, które nie chcą uznać nad sobą władzy Baszara al-Asada.
Jak już pisaliśmy, pod koniec lipca walki w południowej Syrii rozgorzały z nową siłą. W prowincji Dara, nad którą syryjskie siły rządowe teoretycznie odzyskały kontrolę w roku 2018, rozwinęło się bowiem silne podziemie, które z czasem coraz śmielej zaczęło sobie poczynać…
Władze w Damaszku zdecydowały się wysłać do prowincji, nad którą zaczęły tracić kontrolę, potężne zgrupowanie wojskowe. W jego skład wchodzi między innymi elitarna 4 Dywizja Zmechanizowana, a także pododdziały innych dywizji Syryjskiej Arabskiej Armii, w tym 25 Dywizji Sił Specjalnych. Pojawiły się tam także oddziały Hezbollahu i różnych irańskich i proirańskich milicji.
Ale miejscowi partyzanci stawili zaciekły opór, którego wojskom rządowym nie udało się złamać. Co więcej, w wielu punktach to oni zaczęli atakować jednostki rządowe, które w wyniku tego poniosły spore straty.
Na południu Syrii walki rozgorzały na nowo i to z wielką siłą
Prowadzone negocjacje, przerywane starciami zbrojnymi z użyciem czołgów i artylerii, nie przyniosły zbliżenia stanowisk. Do zbuntowanej prowincji ściągane są coraz to nowe jednostki sił rządowych…
Syrian army continues its reinforcements to the town of Busr al-Harir in the eastern countryside of Daraa. pic.twitter.com/m3k2RqAYzj
— ZOKA (@200_zoka) August 8, 2021
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!