– Oczywiście, że obserwowaliśmy konflikt w Górskim Karabachu, i to zarówno od strony politycznej, jak i tej operacyjnej – stwierdził w rozmowie z portalem Defence24.pl szef MON Mariusz Błaszczak.
– Szerokie wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych, ma w tym konflikcie dwie perspektywy. Jedna to, rzecz jasna, korzyści z ofensywnego ich użycia, druga to zdolności obrony przed nimi. Analizujemy oba aspekty i myślę, że zaowocuje to pewnym operacyjnym dostosowaniem. Na wyposażeniu polskich jednostek wojskowych oraz w planach modernizacyjnych bezzałogowce są stale obecne. Używamy obecnie kilka typów dronów, to m. in. Fly Eye, a niedługo również Orlik. Oba produkowane są w Polsce – podkreślił szef resortu obrony.
– W planach mamy drony klasy mini – Wizjer i Ważka, średniego zasięgu – Gryf oraz taktycznego drona pionowego startu – Albatros. W dalszej kolejności planujemy postępowania na operacyjnego drona klasy MALE – Zefir. Warto jeszcze wspomnieć o rozmowach podjętych w programie „loyal wingman”. Zakłada on wykorzystanie bezzałogowców jako bezpośrednie wsparcie samolotów załogowych piątej generacji, czyli niedawno zakupionych dla polskich sił powietrznych F-35 – dodał minister Błaszczak.
Warto zapoznać się z całością wywiadu:
Minister @mblaszczak w wywiadzie dla @Defence24pl mówi o tym, jakie są priorytety @MON_GOV_PL w sytuacji pandemii, a także o implementacji #SBN, tworzeniu #AgencjaUzbrojenia i programie @ZolnierzRP #Narew #Wisła #Orka @BBN_PL @Jedrzej_Grafhttps://t.co/sk80fz7Jul
— Defence24.pl (@Defence24pl) December 21, 2020
Czytaj też:
Koniec wojny w Górskim Karabachu. Ormianie uznali się za pokonanych
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!