W kompleksie bunkrów w Mamerkach otwarto nieczynną od lat studzienkę. Zbudowany z cegły klinkierowej tunel okazał się być pusty. Dzierżawca obiektu liczył, że znajdzie w tunelu artefakty z czasów II wojny światowej, a może nawet Bursztynową Komnatę.
Właz, który odkopywano i otworzono, jest w środku lasu, w pobliżu jednego z bunkrów. W czasie wojny znajdowało się w tym obiekcie kasyno wojskowe. Z samego rana leśnicy wycięli rosnącą na włazie samosiejkę. Po godz. 10 ekipa dzierżawcy Mamerek, Bartłomieja Plebańczyka, rozpoczęła odkopywanie włazu studzienki.
Po odsunięciu klapy do środka wpuszczono kamery, które pokazały, że studzienka zbudowana jest z klinkierowej cegły, ma drabinkę, a na dnie jest zasypana piaskiem.
– Nie ma śladów po turystach, nie ma śmieci, prawdopodobnie jest to pierwszy raz od czasów zakończenia II wojny światowej, gdy ta studzienka została otwarta – powiedział Plebańczyk. Dodał, że już ten fakt jest sukcesem.
Skarbu nie było. Pod włazem w Mamerkach była studzienka. Nie otwierana od wojny, wiec na 200 hektarach mogą być jeszcze jakieś nieznane miejsca. Będą dalsze badania z georadarem. @RMF24pl pic.twitter.com/dzZUEW5uju
— Piotr Bułakowski (@PiotrBulakowski) June 27, 2019
– Nie ma w tej studzience materiałów wybuchowych, dzięki czemu będziemy mogli do niej wejść i ją dokładnie obejrzeć, sprawdzić, co mogło w niej być – dodał Plebańczyk. Przyznał, że w jego ocenie Niemcy mogli tam trzymać np. paliwo lub kable czy rury.
Plebańczyk przyznał, że „zasypanie piaskiem daje pole do myślenia, co tam jest”. Wcześniej przyznawał, że liczył na artefakty wojenne lub nawet na Bursztynową Komnatę.
W ocenie operatora kamery Zbigniewa Marciniaka odkryta studzienka wygląda na „typową studzienkę” np. na wody opadowe. Zasypaną studzienkę Plebańczyk odnalazł dzięki georadarowi. Powiedział, że to urządzenie daje nadzieję „na kolejne wskazania”.
W otwieraniu studzienki uczestniczyli dziennikarze i gapie, którzy specjalnie na tę okazję przyjechali do Mamerek.
Walce o dobre ujęcia i rozemocjonowanemu tłumowi z boku przyglądali się strażnicy leśni i pan Jan, który rowerem przyjechał z pobliskiej miejscowości Przystań, „żeby sobie na te wydarzenia popatrzeć”. – Ludzie tu po tym lesie latami łażą i nic nikt nie znalazł. Jaka tam Komnata, jakie skarby. Pic na wodę – mówił.
Kompleks w Mamerkach zbudowano w latach 1940–44. W lesie nad Mamrami ukryto 30 masywnych schronów i ponad 200 innych obiektów. Były tam nie tylko baraki mieszkalne, wartownie i stanowiska obrony przeciwlotniczej, ale też kasyna i kuchnie, poczta, kino, szpital, sauna i stajnie. W kwaterze rezydowało 40 niemieckich generałów i 1,5 tys. żołnierzy.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!