Jak podaje portal nczas.com usuwanie śniegu z dróg jest w Szwecji kwestią równości płci. W odśnieżaniu faworyzuje się drogi dla samochodów przed chodnikami i ścieżkami dla rowerów. Tymczasem za kierownicą aut częściej siedzą mężczyźni, a z rowerów i chodników częściej korzystają kobiety. No i mamy kolejny przypadek oburzającej nierówności i dyskryminacji kobiet…
Rzecz dotyczy Sztokholmu, który teraz wdraża „egalitarne odśnieżanie”. Chodniki i ścieżki rowerowe nie będą już czyszczone w drugiej kolejności. „Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi”…
Recz nie jest nowa, bo w Sztokholmie już w 2015 roku postawiono sobie pytanie, dlaczego piesi i rowerzyści nie mają prawa do odśnieżonych dróg? W ten sposób uchwalono w radzie miejskiej „Jämställd snöjörring”, czyli prawo równego odśnieżania.
Pojawił się też argument feministyczny, bo mężczyźni częściej zasiadają za kierownicą samochodów kiedy jadą i wracają z pracy, podczas gdy kobiety częściej chodzą pieszo, np. na zakupy, czy towarzysząc dzieciom do szkoły.
Dlatego priorytetem stołecznym jest oczyszczanie ze śniegu chodników. „Trudniej jest chodzić po śniegu, niż jeździć po zaśnieżonej drodze”, argumentuje np. Tove Nilsson z miejskiego urzędu drogowego.
W efekcie chodniki bywają w środku zimy czystsze, niż biegnące obok drogi. Kierowcom nie podobają się co prawda dodatkowe korki po każdych opadach, czy opóźnienie niektórych dostaw, ale „równość” jest przecież ważniejsza.
Ratusz uruchomił nawet aplikację, przez którą można zgłaszać problemy ze śniegiem na chodnikach i na ścieżkach rowerowych. Jeśli nawet gdzieś tam czegoś nie dowiozą na czas, to można sobie co najwyżej mruknąć pod nosem jak w „Seksmisji” – „nieźleście nas urządziły, siostry!”…
Czy to się dzieje na prawdę?
Źródło: nczas.com
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!