Szwedzki naukowiec, Peder Hyllengren ze Szwedzkiego Kolegium Obrony twierdzi, że Szwecja stała się centrum międzynarodowego islamskiego ekstremizmu i że na terenie tego kraju funkcjonuje rozległa sieć dżihadystów, która skupia setki osób.
Hyllengren twierdził, że siatki dżihadystów działają na tereny Szwecji od co najmniej dekady, a szwedzcy ustawodawcy nie nadążają z odpowiednimi przepisami, aby poradzić sobie z tym problemem, informuje szwedzki kanał SVT.
Według naukowca mieszkańcy Szwecji utrzymywali kontakt z takimi terrorystami islamskimi jak Mohamed Belkaid, który został zastrzelony podczas policyjnego nalotu w Brukseli, kiedy to policja szukała terrorysty Salaha Abdeslama, który brał udział w masakrze w Paryżu w Bataklanie w 2015 roku.
Hyllengren oskarżył polityczną poprawność szwedzkiego establishmentu z jednej strony o bezczynność w walce z islamskim radykalizmem, z drugiej zaś o nadmierną aktywność w działaniach wymierzonych zarówno przeciwko służbom zajmującą się bezpieczeństwem, jak i tym, którzy próbowali podnosić wagę tego problemu.
– Oznaczało to, że poprzeczka stawiana była coraz wyżej zarówno dla polityków, jak i innych osób, aby zmierzyć się z tym zagadnieniem – zauważył Hyllengren, zwracając uwagę, że przyklejenie łatki rasisty miało konsekwencje nieznane w innych krajach europejskich.
– W Szwecji musiało minąć sporo czasu, zanim mogliśmy zacząć mówić o dżihadyźmie w taki sam sposób, jak wcześniej mówiliśmy o nazizmie – dodał Hyllengren.
Sweden Pays Thousands in Welfare to Islamic State Terrorist Living in Syria https://t.co/CsimEXuG7I pic.twitter.com/Bzg1YvNDqc
— Breitbart London (@BreitbartLondon) 20 listopada 2016
Według szwedzkiej służby bezpieczeństwa (Säpo) ekstremizm muzułmański odnotował w ciągu ostatniej dekady gwałtowny wzrost. Na przestrzeni niespełna dziesięciu lat liczba muzułmańskich radykałów wzrosła z 200 do ponad 2000.
W ubiegłym roku szef Säpo, Anders Thornberg, oskarżył masową imigrację o wzrost liczby radykałów, mówiąc: „To jest” nowa norma… To historyczne wyzwanie, przed którym stają ekstremistyczne kręgi.”
Masowa imigracja doprowadziła również do powstania gęsto zaludnionych stref no-go na przedmieściach dużych miast, takich jak Sztokholm i Malmö. Przemoc stosowana przez gangi działające na tych terenach stała się takim problemem, że szwedzki premier nie wykluczył rozmieszczenia tam wojska w celu zwalczania przemocy.
/breibert.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!