Niklas Krämer zauważył dzięki kamerze monitoringu złodzieja. Razem z kolegą udało mu się go złapać. Ale teraz obaj oni mają problem, bowiem zostali są oskarżeni o bezprawne zatrzymanie, informuje szwedzka gazeta Expressen.
25-letni Niklas i jego koledzy kilka razy w tygodniu byli okradani z oleju napędowego. Aż w końcu udało im się złapać jednego ze złodziei, po czym zaczekali z nim na przybycie policji.
Raz za razem ich zakład pracy padał ofiarą złodziei. 19 lutego ubiegłego roku stało się to znowu i Niklas wypatrzył dzięki monitoringowi złodzieja. Niklas i jego kolega poszli szukać go razem z policją. Znaleźli jego samochód, ale sam złodziej zniknął.
Następnego dnia Niklas wraz z kolegą zaczaili się na niego, czekając, kiedy pojawi się, by wziąć swój samochód. Gdy próbowali go zatrzymać, podniósł on krzyk i próbował odjechać samochodem.
– Wiedzieliśmy, że to on nas okradł i chcieliśmy przekazać go policji. Podjęliśmy z nim walkę – mówi Niklas.
– Był silny i mieliśmy problem. Przeszukaliśmy nasze kieszenie i znaleźliśmy opaski kablowe, które wykorzystujemy w naszej pracy. Związaliśmy mu ręce i nogi za jego plecami, a potem zadzwoniłem na policję – dodaje.
Policja przybyła około godziny później i przejęła podejrzanego. Przyznał się do kradzieży, ale został zwolniony, po czym opuścił kraj, a dochodzenie zostało umorzone.
Za to prokurator postawił zarzuty Niklasowi i jego koledze. Są oni podejrzani o bezprawne zatrzymanie.
/Voice of Europe/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!