Znana szwedzka prawnik Elisabeth Fritz napisała na sowim koncie na Instagramie, że w większości przypadków gwałtów musiała pracować nad podejrzanymi osobami pochodzącymi ze środowisk migracyjnych i wezwała rząd do podjęcia walki w tej sprawie. Opublikowała również zdjęcia dokumentów potwierdzających jej słowa.
Napisała też: „Liczba raportów o gwałtach rośnie i leżą one w moim biurze. Wiele z nich dotyczy gwałtów i przemocy grupowej. Większość podejrzanych o te czyny ma obce pochodzenie”
Następnie stwierdziła, że jej współpracownik skontaktował się ze Szwedzką Krajową Radą ds. Zapobiegania Przestępczości (Brå) w celu zdobycia krajowych statystyk dotyczących przestępstw popełnianych przez imigrantów. Jak się okazało takie statystyki….nie istnieją.
„Jeśli mamy pracować zapobiegawczo i walczyć z gwałcicielami, nadszedł czas, aby dowiedzieć się, jak wygląda sprawca. Musimy poważnie potraktować te sprawy i odważyć się „podnieść wieko” poprawności politycznej. Bo jak inaczej mamy poradzić sobie z tymi okropnymi i ciężkimi przestępstwami?”
Pani Fritz nie jest pierwszą osobą z kręgu wymiaru sprawiedliwości, która otwarcie mówi o przestępstwach, popełnianych przez imigrantów w tym kraju. Wcześniej szwedzki oficer policji- Peter Springare wywołał oburzenie, gdy stwierdził, że większość przestępców, z którymi miał do czynienia to migranci. Springare’owi początkowo groziła kara za szerzenie mowy nienawiści. Jednak po zbadaniu sprawy, zarzuty zostały odrzucone.
Źródło: newsbook.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!