Jak podaje portal dorzeczy.plwładze prowincji Chiang Rai poinformowały o rozpoczęciu akcji mającej na celu wydobycie uwięzionych w jaskini młodych piłkarzy i ich trenera. Jak poinformował jeden z dowódców wojskowych, akcja ratunkowa potrwa 3-4 dni. Wiele zależeć będzie od warunków atmosferycznych.
– Cała trzynastoosobowa grupa jest już więcej niż gotowa do opuszczenia jaskini. To jest szczyt naszej gotowości – powiedział dziennikarzom Narongsak Osottanakorn, szef akcji ratowniczej prowadzonej w jaskini i zarazem gubernator prowincji.
Tuż po rozpoczęciu akcji tajska Marynarka Wojenna opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie przedstawiające tajskich i zagranicznych ratowników trzymających się za ręce. Zdjęcie ma symbolizować dobrą współpracę.
Grupa dwunastu nastoletnich piłkarzy i ich 25-letni trener zaginęli w sobotę 23 czerwca. Grupa trenowała w pobliżu jaskini Tham Luang Nang Non, w rejonie Chiang Rai, na północy Tajlandii. Prawdopodobnie w przerwie od treningu, piłkarze weszli z trenerem do jaskini, a nagła ulewa zablokował im drogę powrotną, gdyż wejście zostało zalane. Jaskinia w której znajdują się nastolatkowie jest znaną w regionie atrakcją turystyczną, a tunele jaskini ciągną się kilometrami.
Kiedy tego samego dnia wieczorem odnotowano, że grupa nie wróciła z treningu, rozpoczęły się poszukiwania. Sprzęt należący do nastolatków znaleziono przed jaskinią. W akcji ratowniczej uczestniczyła policja i wojsko. Na miejscu pracowali także nurkowie. Problemem były dotychczas warunki atmosferyczne oraz ciemność jaka panuje w korytarzach jaskini. Do tej pory jedyną formą ratunku było dostarczenie chłopcom wysokokalorycznego jedzenie i lekarstw.
Trudnością wciąż pozostaje fakt, iż jaskinia jest częściowo zalana wodą, a większość chłopców nie potrafi pływać.
Niestety jak dowiedzieliśmy się przedwczoraj jest już jedna ofiara śmiertelna w postaci ratownika, który utonął próbując dostać się do uwięzionej młodzieży. Miejmy nadzieję, żę tym razem wszystko dobrze się skończy.
Źródło: dorzeczy.pl