1,42 mld dolarów – tyle wynosi łączna wartość siedmiu kontraktów na sprzedaż uzbrojenia Tajwanowi. Departament Stanu USA powiadomił Kongres o planowanej transakcji. W ocenie ambasadora ChRL w USA jest to sprzeczne z duchem porozumienia zawartego między prezydentami Donaldem Trumpem i Xi Jinpingiem.
– Administracja formalnie powiadomiła Kongres o siedmiu umowach sprzedaży broni – informuje rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert, dodając, że „kontrakty zbrojeniowe mają wzmocnić zdolność Tajwanu do utrzymania niezbędnego poziomu samoobrony”.
W ocenie rzeczniczki sprzedaż uzbrojenia Tajwanowi w niczym nie zmienia polityki Stanów Zjednoczonych wobec Państwa Środka i nie przekreśla poparcia Waszyngtonu dla koncepcji „jednych Chin”.
Optymizmu przedstawicielki Białego Domu nie podziela ambasador Chin w ISA, Cui Tiankai. Podczas przyjęcia wydanego w ambasadzie ChRL w Waszyngtonie dyplomata oświadczył, że „decyzja o nałożeniu amerykańskich sankcji na niektóre z chińskich firm, a przede wszystkim – sprzedaż broni Tajwanowi, to działania, które z całą pewnością zachwieją wzajemnym zaufaniem, jakie udało się zbudować obu stronom”.
Zgodnie z informacją Nauert Tajwan kupi w USA nie tylko uzbrojenie, ale też towary i usługi techniczne związane z obsługą radaru wczesnego ostrzegania. Skorzysta z systemu używającego amerykańskich naddźwiękowych pocisków rakietowych klasy powietrze-ziemia (AGM-88 HARM), służących do niszczenia urządzeń radarowych przeciwnika, zwłaszcza systemów obrony przeciwlotniczej. Kupi też komponenty do produkcji torped i pocisków balistycznych.
Poprzedni tak duży kontrakt zbrojeniowy został zrealizowany w grudniu 2015 r. Ówczesny prezydent USA Barack Obama ogłosił wówczas sprzedaż uzbrojenia Tajwanowi na sumę 1,83 mld dolarów.
Także w czwartek Biały Dom podjął decyzję o nałożeniu sankcji na dwóch obywateli ChRL i chińską firmę transportową za pomoc przy północnokoreańskim programie nuklearnym i rakietowym. Stany Zjednoczone oskarżyły też chiński bank o pranie pieniędzy dla reżimu w Pjongjangu.
Według ekspertów te decyzje wskazują, że prezydent Trump jest rozczarowany bezczynnością władz w Pekinie, jeśli chodzi o wywarcie nacisku na Koreę Północną, co podczas bezpośredniej rozmowy obiecał mu prezydent Xi.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!