– Pomagałem swoim klientom w uzyskaniu polskiego obywatelstwa, były to przeważnie osoby z Izraela – powiedział w poniedziałek mec. Jan Stachura, który występuje w szeregu spraw reprywatyzacyjnych jako pełnomocnik, ale również sam jest udziałowcem w części kamienic.
Członek komisji Adam Zieliński (Kukiz‘15) pytał Stachurę, czy pomagał w sprawach dotyczących uzyskania polskiego obywatelstwa swoim klientom lub osobom związanym z postępowaniami dekretowymi.
– Tak, to były przeważnie osoby z Izraela, chodziło głównie o zebranie jakiejś dokumentacji – odparł świadek.
Dopytywany, czy były to również osoby ze Stanów Zjednoczonych, odpowiedział, że „nie chodziło o uzyskanie obywatelstwa, ale potwierdzenie obywatelstwa”. Jak dodał, „w sprawach spadkowych ważne jest dla sądów obywatelstwo spadkodawcy”, a – jak mówił – „wiele osób nie wie, że ma polskie obywatelstwo”. Dalej Zieliński pytał, czy wie o tym, żeby mec. Robert N. zatrzymany w sprawach reprywatyzacyjnych, reprezentował b. konkubinę świadka Marię Trzcińską w sprawach dekretowych. Świadek odpowiedział, że „mogło to dotyczyć spraw sprzed 20 lat”.
Wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta wrócił do wątku współpracownika świadka – Zbigniewa Niebrzydowskiego, który jak wcześniej mówił inny członek komisji Paweł Lisiecki, został skazany za podrabianie podpisów pod poleceniami przelewów. Kaleta pytał, czy zna inną sprawę, w której Niebrzydowski był skazany. Świadek zaprzeczył. Wówczas Kaleta przypomniał, że w 2016 r. Niebrzydowski został skazany przez sąd na rok w zawieszeniu na dwa lata za wyrządzenie szkody jako pełnomocnik. Dopytywany, czy nie budzi to jego wątpliwości, że jego współpracownik został skazany, Stachura odpowiedział: „Nie chciałby tu robić rachunku sumienia”.
Kolejnym świadkiem przesłuchanym przez komisję był właśnie Zbigniew Niebrzydowski – dawny współpracownik mec. Stachury. Układ między nimi polegał na tym, że mec. Stachura przekazywał swoich reprywatyzacyjnych klientów właśnie Niebrzydowskiemu. Ten skupował od nich roszczenia za niewielkie pieniądze, a „odzyskane” kamienice warte były prawdziwe miliony.
– Przy Szarej 10 miałem ponad 1000 m. kw., przy Widok 16 ok. 1500 m. kw., przy Hożej 52 miałem „resztówkę” przedwojennej kamienicy, czyli ok 600 m.kw.(…) Roszczenia do Berezyńskiej 10 kupiłem za ok. 300 tys. zł. Póki co sprzedałem tam tylko jeden lokal za ok. 300 tys. zł.(…)Zajmowałem się komercjalizowaniem nieruchomości dla kancelarii mecenasa Stachury i jego klientów np. w przypadku Al. Jerozolimskich 57 – zarobiono 12 mln. zł – wyliczał Niebrzydowski.
– W sumie miał pan ł w posiadaniu ok. 10 000 tys. m.kw. – stwierdził Kaleta.
Świadek, Z. Niebrzydowski: Mecenas Stachura w przypadku Krakowskiego Przedmieścia 83 nie pobrał wynagrodzenia (kamienica warta kilka milionów złotych – red.) #KomisjaWeryfikacyjna pic.twitter.com/31JBidHDrL
— KomisjaWeryfikacyjna (@KW_GOV_PL) 30 lipca 2018
Po 2010 roku nastąpił wysyp pozytywnych decyzji reprywatyzacyjnych warszawskiego ratusza w kontekście Niebrzydowskiego. Na ten związek zwrócił uwagę wiceprzewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Sebastian Kaleta.
/wpolityce.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!