Władze Afganistanu potwierdziły doniesienia amerykańskich mediów o rozstrzelaniu przez Talibów 22 afgańskich komandosów, którzy chcieli się poddać. Taliban zaprzecza i oskarża stację CNN o sfabrykowanie dowodów. Rzecznik Departamentu Stanu powiedział, że USA nie mają powodów, by wątpić w autentyczność nagrania, mającego przedstawiać egzekucję.
Jak podały w tym tygodniu amerykańskie media, talibowie zamordowali 22 afgańskich komandosów, którzy chcieli się poddać, w prowincji Farjab na północy Afganistanu, niedaleko granicy z Turkmenistanem. Nagranie z egzekucji opublikowała stacja CNN. Z kolei Fox News podało w środę, że potwierdziło tę informację w resorcie obrony Afganistanu.
Żołnierze afgańskich sił specjalnych walczyli z talibami, ale skończyła im się amunicja i chcieli się poddać. Strona afgańska podała, że talibowie kazali im zdjąć kamizelki kuloodporne, po czym rozstrzelali 22 żołnierzy. Wśród nich był syn wysokiego rangą generała. Zaznaczono, że w sieci krąży niepotwierdzone nagranie, które rzekomo przedstawia to zdarzenie. Według informacji Fox News, do mordu miało dojść we wtorek.
Agencja Reuters podała, że we wtorek miało dojść do osobnego ataku na afgański konwój, gdy komandosi zostali ostrzelani przez talibów podczas próby ewakuacji rannego oficera.
Stacja CNN twierdzi, powołując się na inne nagrania i relacje świadków, że komandosi zostali zamordowani 16 czerwca br.
Taliban zaprzecza egzekucji komandosów i twierdzi, że nagranie zostało sfabrykowane przez CNN. Ich zdaniem, amerykańska stacja wykorzystała nagranie z ciałami 22 komandosów poległych podczas walk, łącząc je z inscenizacją. Z kolei afgańskie władze twierdzą, że doszło do zbrodni wojennej i wbrew twierdzeniom Talibów to nie pierwsza tego rodzaju sytuacja.
Rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price powiedział, że USA nie mają powodów, by wątpić w autentyczność nagrania wideo. Zabicie afgańskich komandosów określił mianem potwornego czynu.
Jak pisaliśmy, talibowie przejmują w ostatnich tygodniach kontrolę nad kolejnymi dystryktami afgańskiej prowincji, a afgańska armia rządowa i siły bezpieczeństwa w wielu rejonach kraju ulegają rozkładowi. Talibowie twierdzą, że panują nad 85 proc. powierzchni kraju.
#BreakingNews :The main port (Bandar) in Gomal district of #Paktika province, which housed about 400 border police surrendered to Taliban and handover all weapons, military equipment tanks and vehicles to Mujahideen…. pic.twitter.com/YGoyZnU9ms
— Tariq Ghazniwal (@TGhazniwal1) July 15, 2021
Siły zbrojne USA wspierane przez sojuszników z NATO rozpoczęły inwazję na Afganistan w październiku 2001 r. po tym, gdy rządzący nim talibowie odmówili wydania Amerykanom Osamy bin Ladena i innych członków Al Kaidy. Mimo 20 lat zaangażowania siłom NATO, a także wspieranym przez nie siłom bezpieczeństwa i armii nowej Islamskiej Republiki Afganistanu nigdy nie udało się opanować całości terytorium państwowego i całkowicie usunąć z niego talibańskiej partyzantki.
O wycofaniu sił amerykańskich z Afganistanu mówił jeszcze Donald Trump, ale w szybkim tempie zapowiedzi te zaczął realizować dopiero jego następca Joe Biden. Od maja kraj ten opuściło już większość z 2,5 tys. amerykańskich i 7,5 tys. sojuszniczych żołnierzy. W ciągu jednej nocy Amerykanie opuścili już także główną bazę lotniczą Bagram.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!