Popularny komunikator Telegram, ustami swojego prezesa zgodził się na udostępnianie numerów telefonów i adresów IP użytkowników na żądanie organów ścigania. Taką informację przekazał dziś założyciel i dyrektor generalny aplikacji, Pavel Durov. Decyzja ta tłumaczona jest “walkę z nadużyciami na platformie, w tym z działalnością przestępczą”. W ten sposób pada jedne z ostatnich bastionów wolności słowa, którego nie były w stanie kontrolować europejskie reżimy.
Telegram poddał się – będzie przekazywał dane użytkowników. Pavel Durov poinformował, że zaktualizowane zostały Regulamin oraz Polityka prywatności Telegramu, które teraz jasno określają, że dane użytkowników naruszających przepisy danego kraju, mogą być udostępniane odpowiednim władzom.
“Aby jeszcze bardziej zniechęcić przestępców do nadużywania funkcji wyszukiwania w Telegramie, wyjaśniliśmy, że adresy IP i numery telefonów osób łamiących nasze zasady mogą być przekazane władzom w odpowiedzi na uzasadnione żądania prawne” – napisał Durov.
Durov, który ma obywatelstwo Rosji, Francji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz karaibskiego państwa St. Kitts i Nevis, został aresztowany w ubiegłym miesiącu w Paryżu pod zarzutem współudziału w działalności przestępczej na platformie. Francuskie władze oskarżyły go o umożliwienie handlu narkotykami i rozpowszechniania nielegalnych treści, w tym materiałów związanych z wykorzystywaniem dzieci. Po wpłaceniu kaucji w wysokości 5,5 miliona dolarów został zwolniony z aresztu.
W odpowiedzi na te zarzuty Durov podkreślił, że choć Telegram „nie jest doskonały”, to jego celem jest ochrona podstawowych praw człowieka, szczególnie tam, gdzie są one naruszane. Jednocześnie przyznał, że szybki rozwój platformy spowodował, iż przestępcy łatwiej mogli ją wykorzystywać.
Decyzja o udostępnianiu danych użytkowników wywołała kontrowersje, zwłaszcza w kontekście ostatniego zakazu korzystania z aplikacji przez ukraińskich urzędników, żołnierzy i pracowników kluczowej infrastruktury ze względu na obawy związane z bezpieczeństwem.
Wszystko wskazuje na to, że podczas zatrzymania we Francji, Durov otrzymał tzw. “propozycję nie do odrzucenia”. Właśnie widzimy jej efekty.
Polecamy również: PILNE! Uzbrojony Ukrainiec wszedł do sklepu i zaczął strzelać
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!