Jak już pisaliśmy wczoraj, z lotnisk w Turcji odleciała wczoraj w kierunku Libii większa liczba samolotów, wśród których były duże transportowce C-130E Hercules i C-17 Globemaster, latające cysterny KC-135 Stratotanker, samolot wczesnego ostrzegania i dozoru powietrznego E-7 oraz myśliwce F-16.
Pojawiły się w związku z tym sugestie, że armia turecka przebazowała na lotniska w Libii swoje samoloty bojowe. Z drugiej jednak strony niektóre z dużych transportowców wzleciały z powodem w powietrze, po czym udały się z powrotem do Turcji, wkrótce po wylądowali, a jeden wcale nie wylądował, co skłoniło niektórych komentatorów do snucia przypuszczeń, że Turcy zostali spłoszeni i zmienili pierwotne plany.
Dziś na stronach tureckich poinformowano, że chodziło o ćwiczenia z udziałem personelu sił powietrznych i marynarki wojennej. Dodano, że ćwiczenia trwały łącznie 8 godzin i uczestniczyło w nich 17 samolotów oraz 8 okrętów. Według tureckiego urzędnika, który przekazał mediom informację na ten temat, celem ćwiczenia było „wykazanie, że kilka F-16 i AWACS można przerzucić szybko i sprawnie, jeśli Libia będzie tego potrzebować”.
Tatbikattan kareler… pic.twitter.com/Lxh6vPDn8B
— Turkish Market (@kamerknc) June 12, 2020
Czytaj też:
Wygląda na to, że Turcy organizują jakąś dużą operację lotniczą
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!