Tomasz Karolak w rozmowie z Marcinem Wójcikiem opublikowanej na łamach „Gazety Wyborczej” wygłosił tezy, które mogą niejedną osobę przyprawić o spore zdziwienie. Znany aktor nie ukrywa swojej wiary w Jezusa Chrystusa, który umarł na krzyżu. Ma jednak „problem ze zmartwychwstaniem”, a co najciekawsze… rozważa, czy w czasach Chrystusa nie żył jako… Jan Chrzciciel.
– Wierzę, że Chrystus umarł na krzyżu; pewnie chciał uwiarygodnić to wszystko, co głosił. Jednak ze zmartwychwstaniem mam problem. Ale nie chcę teraz podważać zmartwychwstania, bo zawsze, kiedy to robię, coś mi ginie. A to komórka, a to portfel. Ostatnio, gdy na ten temat sobie dywagowałem na plaży w Tel Awiwie, zabrali mi wszystko! – opowiadał Tomasz Karolak.
Z kolei zapytany został o to, skąd jego zainteresowanie czasami Chrystusa…
– Nie wiem, może w nich żyłem (…) Jeżeli czuję tak mocny związek z historią, to może rzeczywiście część mojej energii błąkała się już wcześniej po świecie – mówił aktor.
A kim był w czasach Chrystusa?
– Umiłowałem sobie erudytę, intelektualistę, z którymi się liczyli zarówno Żydzi, jak i Rzymianie. Uważał, że jest kryzys cywilizacyjny, porzucił wszystko, zamieszkał na pustyni. W ikonografii przedstawia się go w skórze, z brodą. Nazywa się Jan Chrzciciel – odpowiedział Tomasz Karolak.
Fragment wywiadu z T. Karolakiem dla GW.
Liczę, że Pan Aktor, który tak umiłował sobie Jana Chrzciciela, weźmie z niego przykład i też zamieszka na pustyni. Medialnej na początek. pic.twitter.com/LBw3owsNWU
— Sandra Olechnowicz (@SOlechnowicz) December 29, 2020
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!