Wszystko wskazuje na to, że oderwana od rzeczywistości oraz faktów naukowych agenda sodomito-genderyzmu osiągnęła już szczyty swojej popularności. Od kilku tygodni kolejne firmy zmieniają kurs i chcą skupić się wyłącznie na rzeczach ściśle związanych ze swoją branżą. Tym razem wsparcie dla neołysenkizmu wycofał gigant motoryzacyjny Toyota.
Toyota wycofuje wsparcie dla dewiacji seksualnych. Koncern początkowo twierdził, że wszystkie polityczne inicjatywy, w tym wsparcie dla agendy dewiacyjnej były podejmowane przez grupy pracownicze, a nie przez samą firmę. Sprawa nie zakończyła się na samej, wątpliwej deklaracji.
Firma wysłała wiadomość do 50 tys. pracowników i ponad 1,5 tys. dealerów w Stanach Zjednoczonych, w której poinformowała, że zaprzestaje sponsorowania wydarzeń sodomickich i uczestniczenia w rankingu zajmującym się oceną korporacji pod względem skrajnie lewicowej tzw. inkluzywności (DEI), prowadzonym przez organizację Human Rights Campaign (HRC). Co ciekawe, zaoszczędzone środki zostaną przekierowane na edukację STEM, czyli naukę, technologię, inżynierię oraz matematykę. I to wydaje się nie tylko znacznie bardziej perspektywicznym, ale też bezpiecznym kierunkiem rozwoju społecznego.
Szef sztabu jaczejki, Jay Brown, skomentował działania koncernu następująco: – Krótkowzroczne decyzje o porzuceniu inicjatyw DEI będą miały długotrwały, negatywny wpływ na sukces biznesowy w przyszłości, w której coraz więcej osób identyfikuje się jako LGBTQ+.
Lewacy twierdzą, że odejście Toyoty od akcji afirmacyjnych sodomitów i gomorytów może wpłynąć negatywnie na wyniki biznesowe firmy. Okazuje się, że są dane, na podstawie których rzeczywiście można wyciągnąć takie wnioski. Jedyne, co może budzić wątpliwości to ich źródło.
Badanie HRC z tego roku wykazało, że 80 proc. amerykańskiej społeczności LGBTQ+ bojkotowałaby te firmy, które odchodzą od polityki DEI. Ponad połowa badanych stwierdziła także, że namawiałaby inne osoby do tego samego.
To jednak nie wszystko. Amerykańska organizacja LGBTQ+ GLAAD przeprowadziła badania, które wykazały, że Amerykanie są dwa razy bardziej skłonni kupować i korzystać z marek wspierających społeczność LGBTQ+. Do tego aż 71 proc. dorosłej społeczności LGBTQ+ częściej kupuje produkty od firm angażujących się we wsparcie społeczności.
Należy tym bardziej zwrócić na to uwagę, ponieważ aż 30 proc. dorosłej populacji należącej do generacji Z identyfikuje się jako część społeczności LGBTQ+. To naprawdę duża grupa ludzi do zagospodarowania w kontekście biznesowym.
Polecamy również: Trybunał UE zadecydował, że Polska ma uznawać tzw. “zmiany płci”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!