Wciąż trwa dramatyczna walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym, gdzie pożar – największy tam od dekad – według różnych źródeł objął już od 4 tys. ha do 6 tys. ha. Niestety, płoną głównie łąki, trzcinowiska, torfowiska, zarośla, do których nie mają dojazdu ciężkie wozy strażackie. Dlatego od początku pożaru strażaków z PSP i OSP oraz leśników z parku wspierają samoloty Lasów Państwowych.
W akcji uczestniczą już cztery gaśnicze dromadery M18B należące do Lasów Państwowych – po dwa z RDLP w Białymstoku i RDLP w Olsztynie. Dziś, w czwartek 23 kwietnia, dołączą do nich kolejne dwa. Każdy jednorazowo zabiera 1800 litrów wody.
Wczoraj Lasy Państwowe wysłały dodatkowo z lądowiska w Brynku nowoczesny śmigłowiec gaśniczy airbus AS350 (eurocopter) z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. „Wiaderko” tego helikoptera mieści 700 litrów wody.
Z ziemi działania maszyn LP od poniedziałku koordynują trzy lekkie samochody patrolowo-gaśnicze z nadleśnictw Augustów, Rajgród i Knyszyn. Głównym zadaniem leśnych strażników obsługujących te pojazdy jest koordynacja komunikacji radiowej pomiędzy sztabem PSP dowodzącym akcją gaśniczą, a samolotami.
Koszty akcji samolotów i pojazdów gaśniczych Lasów Państwowych w Biebrzańskim PN od poniedziałku do wczoraj, 22 kwietnia, sięgają już ponad 500 tys. zł. Te i wszelkie kolejne wydatki na wylatane godziny oraz inne koszty, aż do skutecznego ugaszenia pożaru, pokrywają Lasy Państwowe.
***
Niestety, w lasach w całej Polsce sytuacja nie napawa optymizmem. Od początku 2020 r. do początku tego tygodnia we wszystkich lasach w Polsce, wybuchło blisko 2700 pożarów, z czego w Lasach Państwowych ponad 600. Ponad 75 proc. dotychczasowych pożarów lasów wybuchło właśnie w kwietniu.
Co roku na ochronę lasów przed ogniem Lasy Państwowe przeznaczają ponad 100 mln zł, z czego blisko 30 proc. pochłaniają koszty czarterowania ok. 40 samolotów i śmigłowców gaśniczych oraz patrolowych. Są one jedyną służbą leśną w Unii Europejskiej, która ma do dyspozycji taką gaśniczą flotę powietrzną. Samoloty i śmigłowce Lasów Państwowych wspierają strażaków nie tylko w gaszeniu lasów w zarządzie LP, ale też wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba – walczą z pożarami lasów i innych terenów prywatnych, gminnych, parków narodowych.
Dla polskich lasów, m.in. ze względu na dominację w nich gatunków iglastych, ogień jest dużym zagrożeniem. Coraz cieplejsze i suchsze lata powodują, że to potencjalne niebezpieczeństwo coraz bardziej przekłada się na realne. Tylko w 2019 r. w Polsce wybuchło blisko 9200 pożarów lasów (najwięcej w UE po Hiszpanii i Portugalii), o prawie 25 proc. więcej niż rok wcześniej i ponad dwukrotnie więcej niż w 2017 r.
Żołnierze WOT pomagają gasić pożary w Biebrzańskim Parku Narodowym – film z drona
W przypadku LP, nawet pomimo coraz trudniejszych warunków, to wielkie niebezpieczeństwo jest pod kontrolą – nie grożą nam katastrofalne pożary lasów na miarę tych z Grecji, Szwecji, USA czy Australii. Mimo że LP zarządzają 3/4 polskich lasów, na gruntach w ich zarządzie wybucha tylko 1/3 wszystkich pożarów lasów w kraju (pozostałe w lasach innej własności, głównie prywatnych).
Co ważne, co roku w LP utrzymujemy przeciętną powierzchnię pożaru lasu w granicach 0,2-0,3 ha, co oznacza, że są one szybko wykrywane i gaszone zanim zdążą się rozprzestrzenić i wyrządzić większe szkody. Pożarów w LP jest relatywnie mało, a ich powierzchnia jest niewielka, dzięki sprawnemu i stale doskonalonemu systemowi przeciwpożarowemu.
Tworzy go m.in. 660 dostrzegalni (wież obserwacyjnych), pokrywających swoim zasięgiem niemal wszystkie lasy w naszym zarządzie i wiele lasów innych własności, sieć punktów alarmowo-dyspozycyjnych (PAD), blisko 400 własnych lekkich samochodów patrolowo-gaśniczych (co roku kilka procent pożarów leśnicy gaszą własnymi siłami, bez angażowania strażaków), ok. 11.000 punktów czerpania wody, tysiące kilometrów utrzymywanych w lasach pasów przeciwpożarowych.
Połowa z około 110 tys. km dróg leśnych w LP to jednocześnie drogi i dojazdy pożarowe. Ich utrzymanie i konsekwentne modernizowanie (do standardów stale rosnących w związku z wymogami nowoczesnych wozów i sprzętu strażackiego) kosztuje dziesiątki milionów złotych rocznie. Oprócz stałych, corocznych wydatków na system ppoż., w odpowiedzi na rosnące zagrożenia dodatkowo doposażono system w ramach specjalnego projektu adaptacji lasów i leśnictwa do zmian klimatu (2016-2021).
Kosztem ponad 70 mln zł dofinansowano budowę i modernizację ponad 100 dostrzegalni pożarowych, zakupiono nowoczesny sprzęt umożliwiający lokalizację i wykrywanie pożarów, zmodernizowaliśmy 37 PAD, zakupiono 67 nowoczesnych samochodów patrolowo-gaśniczych, zbudowano 12 własnych stacji meteorologicznych.
/lasy.gov.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!