Trwają próby zdyskredytowania szefa Związku Polaków na Litwie Michała Mackiewicza. Czy w całej sprawie mamy do czynienia z próbą podzielenia Polaków na Litwie? – pyta swoich rozmówców Radio Maryja.
Michał Mackiewicz został ponownie wybrany na przewodniczącego Związku Polaków na Litwie, któremu przewodniczy już od 2002 roku. Dzień przed wyborami ambasador Polski na Litwie Urszula Doroszewska wezwała prezesa Mackiewicza i oznajmiła mu, że nie powinien kandydować na przewodniczącego Związku Polaków na Litwie w związku z rzekomymi nieprawidłowościami finansowymi w organizacji.
– To jest naruszeniem wszelkich standardów dyplomatycznych. Była to ingerencja w wewnętrzne sprawy niezależnego, suwerennego i demokratycznie zarządzanego Związku Polaków na Litwie rządzącego się według przepisów prawa litewskiego – wyjaśnia dr Bogusław Rogalski, politolog, ekspert ds. litewskich.
Jak dodaje, dodatkowo o tym, że akcja ta była skoordynowana świadczy fakt, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie kilka dni przed wyborami przesłała pismo Michałowi Mackiewiczowi, wzywając go na przesłuchanie. Zarzuciła mu, że jest podejrzany w sprawie rzekomych nieprawidłowości w rozliczeniach Związku. Sam Michał Mackiewicz przyznał, że przed tygodniem otrzymał wezwanie do prokuratury w Warszawie, ale powiedział, że nie wie, w jakiej sprawie.
– Sam pan Mackiewicz – jak tłumaczy – kocha Polskę, ale z tymi urzędnikami, czyli panią ambasador i innymi urzędnikami, nie zamierza dalej współpracować – zapowiada prof. Mirosław Piotrowski.
Więcej:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!