9 grudnia warszawscy radni Koalicji Obywatelskiej przegłosowali uchwałę o przyjęciu petycji o zmianie nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Przeciw głosowali wszyscy radni PiS, radna niezależna Monika Jaruzelska i jeden radny KO.
W związku ze skandaliczną działalnością radnych głos w sprawie zabrał szef rządu Mateusz Morawiecki. “Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie. Najpierw anulowano święta Bożego Narodzenia ✨ na grafikach, którymi oklejono metro. Teraz stołeczni radni chcą anulować Rondo Romana Dmowskiego” – rozpoczął swój wpis w mediach społecznościowych.
Premier podkreśla, że zasługi Dmowskiego dla państwa polskiego są niepodważalne. Morawiecki jednocześnie zwrócił uwagę, że w Warszawie nadal jest wiele miejsc, które są symbolami komunistycznej dyktatury, ale to jakoś nie przeszkadza władzom miasta.
“To ogromny wstyd dla stolicy Polski, że do dziś nie pozbyła się narzuconego przez komunistów nazewnictwa. Rozumiem, że prezydentowi Trzaskowskiemu nie przeszkadza ul. Związku Walki Młodych. Za to przeszkadza Roman Dmowski i cała piękna patriotyczna tradycja ruchu narodowego” – dodaje szef rządu.
Prezydent stolicy zamieścił wpis w mediach społecznościowych, w którym odpowiada na zarzuty premiera. Zamiast jednak rozwiać obawy Polaków, Trzaskowski zdaje się potwierdzać, że stolica faktycznie chce się pozbyć ronda ojca polskiej niepodległości.
“Panie Premierze, R. Dmowski jest uhonorowany w innych miejscach w @warszawa – pomnik przy al. Szucha czy Dw. Wschodni. Rondo jego imienia stało się symbolem walki o prawa kobiet. Te, które po kolei próbujecie „anulować”. A niepokojący Pana wniosek do Rady Miasta złożyły kobiety” – napisał Trzaskowski.
Arogancka postawa prezydenta stolicy jest szeroko komentowana. Internaucie nie kryją oburzenia faktem, że władze Warszawy mogą wystąpić przeciwko ojcu polskiej niepodległości.
I wszystko jasne…
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!