Jak możemy przeczytać na portalu kresy.pl po katastrofalnym poniedziałku, we wtorek turecka lira znacznie zyskała na wartości w stosunku do dolara.
W poniedziałek lira sięgnęła najniższej wartości w stosunku do dolara. W pewnym momencie za dolara trzeba było zapłacić 18,36 lir. Jak podał portal telewizji Al Jazeera we wtorek turecka waluta odrobiła straty. Aprecjacja była tak znacząca, że za dolara trzeba był we wtorek rano dać już tylko 11.09 lir. Niemniej potem lira znów osłabła do poziomu 13,75 za dolara.
Al Jazeera łączy umocnienie się liry z tym, że w poniedziałek wieczorem prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, iż rząd pokryje straty poniesione przez posiadaczy depozytów w lirach w przypadkach, gdy deprecjacja liry w stosunku do walut obcych przekroczy poziom stopy procentowej banku. „Od teraz nasi obywatele nie będą musieli zmieniać swoich depozytów z tureckiej liry na obcą walutę, obawiając się, że kurs wymiany będzie wyższy” – portal katarskiej telewizji zacytował fragment prezydenckiego wystąpienia.
Twierdzi ona, że w Turcji faktycznie zaobserwowano ucieczkę jej obywateli od własnej waluty i przejście do oszczędzania w złocie lub walutach innych państw. Deprecjacja liry pociągnęła za sobą wzrost cen importowanych dóbr, w tym artykułów pierwszej potrzeby czy paliw.
Erdogan jest zdecydowanym przeciwnikiem podnoszenia stóp procentowych. Prowadzi politykę w przeciwnym kierunku. Domagając się czterech obniżek stóp procentowych w ciągu ostatnich czterech miesięcy pomimo rosnącej inflacji, przeciwstawił się on globalnemu trendowi w czasie, gdy inne banki centralne na całym świecie starają się zwalczać niestabilność cen, podnosząc stawki. Inflacja przekroczyła już w Turcji 20 proc. w skali roku.
Poniedziałkowe tąpnięcie lity także było wynikiem przemówienia prezydenta. Tym razem niedzielnego, w którym zdecydowanie zapowiedział on, że nie będzie podwyżki stóp procentowych.
Źródło kresy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!