Turecka policja aresztowała w sobotę ok. 500 robotników zatrudnionych przy budowie nowego lotniska pasażerskiego w Stambule. Od kilku dni brali oni udział w strajku.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan ma osobiście dokonać w październiku inauguracji tego lotniska. Turecki rząd zapowiadał, że przejmie ono rolę dotychczasowego portu lotniczego imienia Ataturka, trzeciego co wielkości w Europie.
Strajkujący wznosili podczas piątkowej demonstracji okrzyki: „Nie jesteśmy niewolnikami” i domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń, polepszenia warunków, w jakich mieszkają na budowie, wydania ubrań roboczych i zapewnienia opieki lekarskiej. Gdy delegaci uczestników strajku nie zdołali przy stole rozmów osiągnąć porozumienia z przedstawicielami inwestorów, policja rozproszyła demonstrację z użyciem gazu łzawiącego. W nocy z piątku na sobotę przeprowadziła aresztowania.
Turecki dziennik „BirGun”, który zamieścił obszerną informację o wydarzeniach, podał, że wśród aresztowanych jest sekretarz generalny związku zawodowego Insaat-Is, Yunus Ozgur, organizator strajku.
Prezydent Erdogan po wprowadzeniu stanu wyjątkowego zapewniał przedsiębiorców, że to sposób na położenie kresu strajkom, a policja będzie mogła dzięki temu „interweniować natychmiast” w przypadku każdego protestu pracowniczego.
Nowy stambulski port lotniczy po całkowitym ukończeniu będzie mógł obsługiwać – według jego budowniczych – 200 mln pasażerów rocznie.
Jego uroczyste, częściowe otwarcie zostało wyznaczone na 29 października, Dzień Republiki, ale część tureckich mediów uważa termin za mało realny.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!