Jak donosi portal 24wroclaw24.pl nieodpowiedzialność turystów nie przestaje zaskakiwać. Tym razem zrobili wszystko aby pięciodniowy maluch jelenia szlachetnego został sierotą.
Rzecz się działa w Górach Izerskich nie daleko Szklarskiej Poręby. Obok szlaku prowadzącego do stacji turystycznej Orle, turyści wypatrzyli małego jelonka. Zwierzę pozornie wyglądało na zagubione. Turyści ruszyli więc z “pomocą”. Wyrządzili jednak zwierzęciu wyłącznie wielką krzywdę.
Małego jelonka spotkałem na drodze niedaleko za Polaną Jakuszycką w stronę Orlego. Był bardzo zagubiony, wychodził na drogę, kładł się obok na trawie. Wszyscy go głaskali, robili zdjęcia i szli sobie dalej. Jelonek lizał dłonie pieszczących go ludzi, kąsał lekko, widać, że szukał mamy i mleka.
Ostatecznie kolejny z turystów, przywiózł posłanie, zapakował malca do samochodu i odwiózł do weterynarza.
Leśnicy nie kryją oburzenia. Takie zachowanie turystów to skrajna głupota i nieodpowiedzialność. To brak elementarnej wiedzy o zwyczajach dzikich zwierząt.
Małe byczki ukryte wśród traw i zarośli tylko pozornie mogą wyglądać na opuszczone przez matkę. Ich kryptyczne ubarwienie pozwala wtopić się w otocznie, a brak zapachu nie wabi drapieżników. Łania, czyli samica jelenia, zawsze żeruje gdzieś w pobliżu. Obserwuje z daleka i przychodzi tylko na karmienie. Wszystko po to, by uchronić maluszka, a w razie niebezpieczeństwa odwrócić uwagę drapieżnika. Jednak człowiek potrafi skutecznie odstraszyć łanię, dlatego napotkane przez turystów młode może wydawać się osierocone, a tak nie jest. Gdy dotkniemy młodej sarny, możemy być pewni, że matka ją odrzuci z uwagi na ludzki zapach. Idiotyczna chęć czy nawet potrzeba zrobienia sobie “uroczego” selfie z małym jelonkiem pozbawiła go szansy na życie w jego naturalnym środowisku.
„Bardzo źle się stało. Została wyrządzona naturze potrójna tragedia – matce odebrano młode, młodemu skradziono wolność i odebrano matkę. On już nigdy nie trafi do lasu. Będzie musiał do końca życia mieszkać w ostoi dla zwierząt. Cisną mi się na usta bardzo niecenzuralne słowa. Co to za ludzie, którzy tak postępują?” – denerwowali się weterynarze z kliniki „Duże i Małe”.
Niestety jelonek nie przeżył separacji. Pomimo troskliwej opieki w azylu padł.
Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami…
Źródło: 24wroclaw.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!