Premier Donald Tusk zapowiedział zmianę ustawy regulującej dostęp do środków wywołujących poronienie, określanych jako pigułki „dzień po”. Szef rządu zapowiedział, że środki te już wkrótce będą dostępne bez recepty i będzie je można bez problemu nabyć w każdej aptece.
Kolejny rewolucyjny pomysł skrajnie lewicowego rządu, któremu przewodzi Donald Tusk. Koalicja Obywatelska zamierza przegłosować zmiany w ustawie regulującej sposób dystrybucji produktów określanych jako „środki antykoncepcyjne”. Konkretnie chodzi o zmianę w dostępie do tzw. pigułki „dzień po”, która dotychczas była dostępna jedynie po otrzymaniu stosownej recepty od lekarza. Teraz ma się jednak to zmienić, a dostęp do śmiercionośnego preparatu będzie wolny.
Podczas konferencji prasowej premier mówił o swoich wyborczych obietnicach z zakresu „praw i wolności kobiet”. W jego opinii jedną z palących potrzeb kobiet jest ułatwiony dostęp do pigułek wywołujących poronienie. – Mówimy o możliwie swobodnym dostępie do środków antykoncepcyjnych, a precyzyjnie mówiąc o tzw. pigułce „dzień po” – przyznał Tusk.
Szef rządu wskazywał, że dotychczas środki te były dostępne jedynie po uzyskaniu recepty od lekarza, a tym samym dostęp do nich nie był tak prosty. Decyzją szefa Platformy Obywatelskiej ma się to zmienić, a zgodę na zmiany w ustawie regulującej dostęp do śmiercionośnych pigułek miały wyrazić już partie wchodzące w skład koalicji.
–Po kilku rozmowach wewnątrz koalicji rządowej zdecydowaliśmy, że jako rząd wspólnie zaproponujemy zmianę tej ustawy. Dzięki temu tego rodzaju środki antykoncepcyjne będą dostępne bez recepty – powiedział Donald Tusk.
Co ciekawe jak wskazał premier – pigułki poronne „dzień po” są dostępne bez recepty we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Wyjątkiem dotychczas była Polska oraz Węgry, gdzie preparat ten jest dostępny jedynie na receptę.
Warto przypomnieć, że wykorzystywany do produkcji preparatów „dzień po” octan uliprystalu jest związkiem silnie toksycznym dla kobiety, nawet w małej dawce 5 mg. W jednorazowej dawce 30 mg związek ten powinien być zakwalifikowany jako trucizna.
Uliprystal jest między innymi induktorem apoptozy komórek, czyli uruchamia mechanizmy wewnątrzkomórkowe prowadzące do śmierci różnorodnych rozwijających się i mnożących w organizmie komórek. Utrzymuje się we krwi długo (ponad 30 h), a jeszcze dłużej toksyczne działanie uliprystalu wykazują tworzące się w ustroju jego aktywne metabolity.
Uliprystal wywołuje między innymi: patologiczne krwawienia z macicy, torbiele jajników, bóle miednicowe, bóle brzucha, bóle mięśniowo-stawowe. Silnie zaburza cykl miesięczny kobiety, hamuje owulację. Powoduje osłabienie, zmęczenie, uszkadza wątrobę, zwiększa zawartość cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Omawiany produkt wywołuje krwawienia z nosa, zawroty głowy, przekrwienie oczu, światłowstręt.
NASZ KOMENTARZ: Minął już miesiąc od kiedy władzę objęła nowa ekipa i nie pojawiło się absolutnie żadne pozytywne posunięcie z jej strony. Ci ludzie potrafią czynić tylko zło i destrukcję. To jest wręcz niesamowite!
Polecamy również: PiS wchodzi w targowickie buty PO
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!