Członek koalicji rządzącej Ryszard Petru został zapytany w studiu PAP o plany rządu dotyczące nowych podatków. Z jego ust padła nietypowa odpowiedź. Okazało się, że gabinet Donalda Tuska nie planuje nowych podatków poza ewentualnym… podatkiem wojennym.
Tusk wprowadzi podatek wojenny? Petru, szef sejmowej komisji gospodarki zapewnił, że rząd nie wprowadzi nowych podatków. O podwyżkach obowiązujących podatków – lub też opłat – już się tak pewnie nie wypowiadał. Zdradził jednak, że jeden nowy podatek jest możliwy – to podatek wojenny. Zapewnił, że to jedyny nowy podatek, „o którym się cicho rozmawia”.
Podkreślił, że teoretycznie wprowadzenie takiego podatku mogłoby mieć miejsce jedynie, gdyby było mocno uzasadnienie polityczne i powinien on być przeznaczony na realizację „jednej konkretnej sprawy” oraz nie mógłby być wprowadzony na trwałe. – Bo niestety w Polsce dużo prowizorek jest na lata – zauważył.
– Gdyby sytuacja się zaostrzała, to przejściowo na rok czy dwa wprowadza się taki jedno- czy dwurazowy podatek, w ramach którego każdy płaci taką samą kwotę, którą przeznacza się na konkretny projekt zbrojeniowy, jak np. tarcza czy lotnictwo – powiedział Petru.
Jednocześnie opowiedział się za zrewidowaniem polityki socjalnej. Była to odpowiedź na twierdzenie ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który „nie zgadza się z opinią, że mamy w Polsce dużo socjalu”. Podczas Campusu Polska zadeklarował również, że istniejące już programy socjalne będą utrzymane.
Zdaniem Petru natomiast należałoby przeprowadzić analizę obecnych polityk społecznych, gdyż „wydajemy za dużo pieniędzy, które nie spełniają swego celu”, a środki te nie trafiają tam, gdzie powinny trafić lub nie przynoszą oczekiwanego efektu. Jako przykład wymienił program 800 plus, który – jego zdaniem – nie przyczynił się do wzrostu dzietności. Według polityka absurdem jest wypłacanie zasiłku osobom, które by sobie bez niego poradziły.
– Jest za dużo tych programów, mamy ‘babciowe’, rentę wdowią, 800 plus, dużo programów pomocy społecznej. Jestem przekonany, że pieniądze są nieefektywnie wydawane. (…) Jaka jest sprawiedliwość w tym, że osoba która zarabia milion albo dwa miliony złotych rocznie, dostaje 800+? Gdzie tu sprawiedliwość? Bo ja nie widzę – mówił.
Polityk zapowiedział, że będzie chciał zaproponować wprowadzenie wysokiego progu dochodowego, powyżej którego nie przysługiwałoby świadczenie 800 plus, np. 600 tys. zł rocznie. – Ciekaw jestem, co na to Lewica i inne partie – dodał.
Polecamy również: Zuckerberg przyznał się do cenzurowania prawdy w czasie tzw. “pandemii”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!