Dziś przed południem, przed katowickim oddziałem IPN odbył się protest i konferencja prasowa przeciwko cenzurze i łamaniu wolności słowa w związku z „zaaresztowaniem” książek wydawnictwa 3DOM z Częstochowy i przesłuchaniem jego właściciela Tomasza Stali.
Oto relacja z pikiety pod IPN. Przypomnijmy jednak od czego wszystko się zaczęło. Kilka dni temu funkcjonariusze ABW zrobili nalot na siedzibę wydawnictwa 3DOM w Częstochowie, dom właściciela Tomasza Stali i jego działkę letniskową, konfiskując nakłady kilku książek. Konkretnie 20 funkcjonariuszy ABW miało skonfiskować 30 egzemplarzy prac śp. dr Dariusza Ratajczaka.
Jak podaje portal fpg24.pl, w związku z akcją służb, we wtorek odbyło się przesłuchanie w IPN w Katowicach przez prokuratora Dariusza Psiuka, właściciela wydawnictwa Tomasza Stali, który jest kandydatem na stanowisko prezydenta Częstochowy z jedynej konserwatywnej listy Alternatywy dla Częstochowy.
Przed przesłuchaniem przed siedzibą instytutu zebrała się grupa osób, wspierając Stalę i protestując przeciwko łamaniu konstytucji przez służby i IPN. Obecny był m.in. poseł Konfederacji Roman Fritz oraz Natalia Mehlich, dyrektor biura posła Grzegorza Płaczka. Na transparentach można było przeczytać m.in.: „Murem za Tomaszem Stalą!”, „Stop poprawności politycznej w nauce”, „Książki się kupuje, a nie kradnie” czy „Wolność badań naukowych”.
Wypowiadający się podczas konferencji prasowej zauważyli przede wszystkim, że zabierając książki wydawnictwa 3DOM, złamano konstytucyjnie zagwarantowaną wolność słowa. Ale oprócz złamania 54 artykułu konstytucji naruszono także artykuł 73, który mówi, że każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolności nauczania, a także wolności korzystania z tych dóbr kultury.
W pikiecie uczestniczył Przemysław Holocher, prezes Fundacji Magna Polonia. Podczas swojej przemowy zwrócił uwagę, że śp. dr. Dariusza Ratajczaka, którego książki zarekwirowano, zamordowano, jeśli nie fizycznie, to mentalnie. -Pamięć o nim ma również być zamordowana. Dlatego wszyscy ci, którzy odważyli się dotknąć tych tematów niebezpiecznych, jak wydawca Tomasz Stala, dzisiaj też cierpią prześladowania – stwierdził Holocher.
Przeciwko łamaniu wolności słowa wypowiedział się poseł Roman Fritz. -Nie pozwólmy, żeby ta cenzura powróciła – powiedział. Następnie dodał, iż trzyliterowe służby minęły się z powołaniem, rekwirując o 6 rano 30 książek, co przypominało raczej czasy Hitlera. Zauważył, że IPN został powołany do tego, żeby prowadzić badania historyczne, a nie „stosować knebel wobec tych, którzy te badania przeprowadzają”.
NASZ KOMENTARZ: Cenzura “uśmiechniętej Polski” zaostrza się, a to przecież dopiero początek! Warto pamiętać, że każdy reżim totalitarny, w pierwszej kolejności zabierał się za wolność słowa.
Polecamy również: Banki rozdawały Ukraińcom kredyty 2% bez weryfikacji
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!