Wiadomości

Ukraina coraz bezczelniej demonstruje wrogość wobec Polski

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Polsko – ukraińskie rozmowy, w których przedstawiciele polskiego IPN zabiegali o pozwolenie na upamiętnienie polskich ofiar, których mogiły znajdują się na terenie dzisiejszej Ukrainy, a także na prowadzenie prac poszukiwawczych, zakończyły się fiaskiem. Ukraina, która po zburzeniu wzniesionego nielegalnie pomnika bandytów z UPA w Hruszowicach wstrzymała wszelką współpracę w tych dziedzinach, stawia bowiem warunki zaporowe, które są nie do przyjęcia dla strony polskiej.

Podstawowym warunkiem strony ukraińskiej jest bowiem zalegalizowanie wszystkich wzniesionych bezprawnie upamiętnień ukraińskich na terenie Polski oraz odtworzenie w pierwotnej formie pomnika UPA w Hruszowicach. Dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN Adam Siwek, który w poniedziałek omawiał we Lwowie ze stroną ukraińską sporne kwestie, podkreślił, że niemożliwe jest, by pomnik w Hruszowicach został odbudowany, ponieważ nie stał na miejscu pochówku Ukraińców, lecz gloryfikował UPA.

– Pomnik od lat był zarzewiem konfliktu, wywoływał złe emocje, ponieważ był to obiekt stricte symboliczny poświęcony czterem kureniom UPA, zrealizowany bez jakichkolwiek uzgodnień i zezwoleń. Nie było też tam ekshumacji, informacja o tym, że jest to mogiła, pochodzi od strony ukraińskiej i opiera się na relacji jednej, nieżyjącej już osoby. To jest słaba podstawa, żeby to uznać za grób wojenny czy jakikolwiek grób – tłumaczył dyr. Siwek.

Dodał on nadto, że podczas rozmów we Lwowie zaproponowano Ukraińcom przeprowadzenie ekshumacji w Hruszowicach, ale tą propozycją nie byli oni zainteresowani. Ukraińcy stanowczo żądają, by strona polska ze swej strony okazała szacunek bandytom z UPA, którzy w sposób bestialski mordowali Polaków, w przeciwnym razie nie chcą zgodzić się na to, by Polacy prowadzili jakiekolwiek prace na terenie Ukrainy.

– Poszukiwania dotyczą również żołnierzy polskich, którzy zginęli w walce z Niemcami, w walce z Sowietami, tak samo ludności ukraińskiej, która zginęła z rąk NKWD. To są ofiary, które nie wywołują żadnych złych emocji po obu stronach. Tak mi się wydawało, że to będzie możliwe, żeby ten obszar wyłączyć z naszego sporu, żeby te dyskusje nie blokowały działalności w obszarach, które powinny nas łączyć, a nie dzielić – mówił dyr. Siwek, ale strona ukraińska pozostała głucha na te argumenty.

Problem leży w tym, iż na czele ukraińskiego IPN stoją dziś ludzie, którzy w pełni identyfikują się z mordującymi Polaków bandytami z UPA, a wręcz czują się ich ideowymi spadkobiercami.

/wk/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!