11 lutego br. parlament Ukrainy przyjął ustawę dającą operatorowi elektrowni atomowych Energoatom prawo zakupu dwóch reaktorów wyprodukowanych przez Atomstrojeksport – spółkę zależną rosyjskiego Rosatomu. Mają one zostać wykorzystane w powstającym właśnie, trzecim i czwartym bloku Chmielnickiej Elektrowni Atomowej.
Ukraina kupuje dwa rosyjskie reaktory jądrowe. „Decyzja o zezwoleniu na zakup wywołała bardzo duży rezonans w ukraińskich środowiskach eksperckich i wśród części deputowanych opozycji (…) Krytyka dotyczyła przede wszystkim zasadności wydania co najmniej 600mln euro w obecnej trudnej sytuacji, szczególnie na rosyjskie reaktory. Biorąc jednak pod uwagę, że inicjatywę jednoznacznie poparł prezydent Wołodymyr Zełenski, najprawdopodobniej w ciągu kilku miesięcy należy się spodziewać zawarcia transakcji” – czytamy na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
W swoim komentarzu, OSW stwierdził, że „decyzja ta stała w sprzeczności z dotychczasowymi zapowiedziami władz o budowie rozproszonej generacji energii elektrycznej, odpornej na rosyjskie uderzenia rakietowe”. Zakwestionował też wydanie tak dużej sumy pieniędzy, jak również podniósł szereg poważnych zastrzeżeń prawnych.
Przede wszystkim, decyzja podważa ukraińskie starania o objęcie zachodnimi restrykcjami rosyjskiego sektora atomowego. Warto też przypomnieć, że jeszcze w lutym 2023 roku, ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony nałożyła sankcje, zarówno na Atomstrojeksport, jak i Rosatom.
NASZ KOMENTARZ: Jak widzimy, Ukraina z jednej strony domaga się pomocy Zachodu i nakładania na Rosję sankcji gospodarczych. Z drugiej sama omija nawet własne sankcje i kupuje różne produkty i urządzenia, wymagające rosyjskich komponentów i części zamiennych. Biorąc to wszystko pod uwagę, niewykluczone jest finalne odwrócenie sojuszy i stanięcie przez Ukrainę po stronie Rosji, zwłaszcza, jeśli Zachód (głównie USA) nałoży na ten kraj obowiązek spłaty dostarczonego sprzętu wojskowego oraz innej pomocy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zażądał od Ukrainy dokładnego rozliczenia się z przekazanych jej środków finansowych. Mowa jest nawet o 500 mld dolarów. Na Ukrainie co jakiś czas wybuchają afery korupcyjne. Dotyczą one nie tylko kradzieży pomocy humanitarnej, ale i środków, które przeznaczone były na zakup uzbrojenia i wyposażenia.
Polska przekazała Ukrainie pomoc w wysokości co najmniej trzech miliardów dolarów, głównie w sprzęcie wojskowym, ale i wsparciu finansowym. Niestety, rząd warszawski nie przedstawił szczegółowych kwot. Co więcej, nie ma też woli politycznej, by zażądać od Kijowa rozliczenia ofiarowanych środków.
Polecamy również: Ukraiński „lekarz” bez dyplomu wypisywał w Polsce recepty na fentanyl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!