Wskutek takiej „pomocy” w latach 2017-2018 firma ta zwyciężyła w przetargach na zamówienia publiczne na ogólną kwotę ponad 30 mln hrywien (równowartość ponad 4 mln zł).

SBU nie podała jakichkolwiek danych na temat tożsamości skorumpowanego urzędnika. Wiadomo jedynie, że przed mianowaniem na stanowisko kierownicze w Ukrawtodorze wchodził do ścisłego kierownictwa firmy, którą później wspierał pracując na państwowej posadzie.

Sprawa znajduje się obecnie na etapie postępowania przedsądowego. Wszczęto śledztwo z art. 191 kodeksu karnego Ukrainy mówiącego o przywłaszczeniu, przejęciu lub utracie mienia przy wykonywaniu obowiązków służbowych.

W sprawie śledztwa SBU komunikat wydał także Ukrawtodor. Jak napisano, śledztwo toczy się w sprawie zastępcy Sławomira Nowaka (według strony internetowej Ukrawtodoru jest nim Ołeksandr Charczenko). Agencja zapewniła, że udostępni całą dokumentację i fachową pomoc niezbędną dla wyjaśnienia sprawy.

„Przede wszystkim chcę podkreślić, że zawsze byłem pierwszym, który apelował i wspierał bezkompromisową walkę z korupcją. Wielokrotnie zwracałem się do wszystkich odpowiednich władz o sprawdzanie i prowadzenie śledztw wobec wszelkich przejawów i dowodów korupcji w agencji” – oświadczył Sławomir Nowak.

Sławomir Nowak został szefem Ukrawtodoru,  Państwowej Agencji Dróg Ukrainy, w październiku 2016 roku. Musiał przy tym przyjąć ukraińskie obywatelstwo. Został powołany na stanowisko przez ukraiński rząd. Jednocześnie zaprzeczył, że zrzekł się obywatelstwa Polski. Jak powiedział Nowak, propozycję objęcia funkcji szefa Ukrawtodoru zaproponowali mu premier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman oraz minister transportu, Wołódymyr Omelan.

Źródło: kresy.pl