Ukraina może zwrócić się do Rady Bezpieczeństwa ONZ lub do Paktu Północnoatlantyckiego z prośbą o zorganizowanie konwojów, które chroniłyby statki na Morzu Azowskim. Taką informację przekazał dziennikarzom wiceminister ds. terytoriów czasowo okupowanych i przesiedleńców Gieorgij Tuka.
– Teoretycznie można rozważać dwa prawdopodobne scenariusze. Pierwszy – to zwrócenie się do Rady Bezpieczeństwa ONZ z prośbą o konwoje morskie. Druga wersja, która jest mniej prawdopodobna, to użycie sił NATO do eskorty na Morzu Azowskim – powiedział Tuka.
Tuka przyznał zarazem, że nie sądzi, aby wojska Sojuszu Północnoatlantyckiego pomogły Ukrainie.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie dochodziło do zatrzymywania przez rosyjską straż graniczną statków ukraińskich płynących z lub do portów w Mariupolu i Berdiańsku:
Do wypowiedzi Tuki odnieśli się już Rosjanie. Zapowiedź zwrócenia się do NATO o zorganizowanie konwojów, które ochraniałyby statki na Morzu Azowskim, skomentował wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Dumy Państwowej Jurij Szwytkin
– Należy zauważyć, że dziś to Ukraina narusza prawa rosyjskich marynarzy, co jest sprzeczne z wszystkimi międzynarodowymi traktatami i porozumieniami. Kraje należące do bloku NATO, tj. Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone, powinny przede wszystkim zająć się nie tą sprawą, ale naciskać na Ukrainę, aby realizowała porozumienia z Mińska – powiedział Szwytkin.
/riafan.ru/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!