Wraz z kolejnymi klęskami na froncie oraz powolnym odzyskiwaniem przez Polaków zdrowego rozsądku, a co za tym idzie zmiany przez nich podejścia do tzw. “uchodźców wojennych”, rośnie frustracja Ukraińców w Polsce. Stają się coraz bardziej roszczeniowi i agresywni. Do ciekawego wydarzenia doszło w tym zakresie na warszawskiej Białołęce.
Pewien Ukrainiec, w typowym dla swojej turańskiej nacji stylu, upił się i wsiadł za kierownicę. Następnie jeździł po pijanemu ulicami Warszawy, łamiąc szereg przepisów drogowych. Na Białołęce napotkał go policjant drogówki z Komendy Stołecznej Policji, który w cywilnym stroju wracał do domu ze służby.
Gdy policjant zauważył dziwnie poruszający się pojazd, w dodatku bez włączonych świateł, zaczął jechać za nim, nagrywając łamanie przez kierowcę przepisów drogowych. Ukrainiec zauważył fakt, że obcy samochód go śledzi. W pewnym momencie “uchodźca wojenny” zatrzymał się i wyskoczył do nieumundurowanego funkcjonariusza z pięściami, jednak okrzyk [POLICJA!] i widok legitymacji schłodziły jego emocje.
Mundurowy wezwał kolegów. Szybko okazało się, że zatrzymany mężczyzna miał 1,2 promila alkoholu we krwi. Co więcej, wiele wskazywało na to, że mógł być pod wpływem innych środków odurzających, co jest również typowe dla Ukraińców w Polsce. Zdecydowano o pobraniu mu krwi do badań, a noc spędził na policyjnym areszcie.
Nagranie z akcji możemy zobaczyć tutaj:
NASZ KOMENTARZ: Jak zwykle w takich przypadkach, postulujemy odesłanie Ukraińca do jego ojczyzny. Skoro był taki hardy wyskakiwać z pięściami do Polaka, bez wątpienia wykaże się podobną odwagą na froncie, wobec Rosjan.
Polecamy również: Rusza nabór do rządowego programu integracji nachodźców
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!