„Wszelkie próby zablokowania dzieciom dostępu do pornografii mogą naruszać prawa człowieka” – wynika z raportu opracowanego na zlecenie UNICEF.
O raporcie „„Digital Age Assurance Tools and Children’s Rights Online across the Globe” UNICEF (Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci) informuje tygodnik „Sieci”.
Sprawozdanie powstało w odpowiedzi na zabezpieczenia wprowadzane przez niektóre państwa, uniemożliwiające dzieciom dostęp do pornografii w internecie.
Portal zauważa, że według UNICEF treści o charakterze pornograficznym „mogą być okazją do odpowiedzi na pytania związane z dojrzewaniem i tożsamością seksualną”.
Agenda ONZ przywołuje też badanie przeprowadzone w 19 krajach europejskich. W raporcie napisano, że w większości krajów przeważająca liczba dzieci, które oglądały obrazy o charakterze seksualnym w internecie, „nie była ani zdenerwowana, ani szczęśliwa (od 27 proc. w Szwajcarii do 72 proc. na Litwie); od 4 proc. do 10 proc. było dość lub bardzo zdenerwowanych; a od 3 proc. dzieci (w Estonii) do 39 proc. (w Hiszpanii) przyznało, że czują się szczęśliwe po obejrzeniu takich zdjęć” – opisuje tygodnik.
„Ta agenda ONZ została założona, aby pomagać dzieciom przesiedlonym po II wojnie światowej. Krytycy twierdzą, że UNICEF oddalił się daleko od swojej założycielskiej wizji, a to wezwanie do dostępu dzieci do pornografii pod przykrywką praw człowieka i edukacji seksualnej podkreśla tę zmianę” – komentuje dr Sabina Zalewska, psychoterapeutka związana z Mazowieckim Centrum Psychoterapii.
„W 2018 r. kompulsywne zachowania seksualne wpisano jako chorobę do klasyfikacji WHO (dzięki m.in. polskim badaniom). Dr hab. Mateusz Gola przeprowadził wraz z zespołem bardzo szczegółowe badania w tym zakresie.
Aż 4/5 osób, które zgłaszają się po pomoc w związku z problematyczną hiperseksualnością, deklaruje, że ich głównym problemem jest korzystanie z pornografii. A pozostała 1/5 to ci, dla których głównym problem jest korzystanie z płatnych usług seksualnych lub ryzykowne zachowania seksualne” – dodaje Zalewska.
W opracowaniu profesor Gola stwierdził, że w grupie wiekowej 18–30 lat z pornografii raz w tygodniu korzysta przynajmniej 80 proc. mężczyzn i ok. 30 proc. kobiet. Z badania wynika, że średnio już w wieku 10 lat człowiek pierwszy raz ma do czynienia z pornografią. Odsetek dzieci oglądających pornografię jest niemal równy wśród dziewczyn i chłopców.
W publikacji czytamy, że zgodnie z wynikami badań pornografia niszczy dziecięcy mózg. „Nielimitowany czasem i ilością dostęp do pornografii doprowadza u jej odbiorcy do nieznanej wcześniej hiperstymulacji mózgu, do czego nie jest on ewolucyjnie przygotowany i może prowadzić do uzależnienia. To zaś pociąga za sobą poważne konsekwencje” – czytamy.
„Chłopcy mający częsty kontakt z pornografią częściej rozpoczynają inicjację seksualną przed 15. rokiem życia. U osób korzystających z pornografii zauważa się efekt eskalacji, tzn. potrzebę sięgania po coraz bardziej ekstremalne treści. Mózg dostosowuje się do bodźców, które wcześniej sprawiały przyjemność i aby osiągnąć ponownie zaspokojenie, sięga się po coraz mocniejsze stymulanty” – podaje raport.
„(…) machina finansowa związana z konsumpcją pornografii jest ogromna. Stoją za tym wielkie pieniądze. Wciąż poszukuje się nowych rynków i obszarów zbytu. Dzieci są idealne do tego celu. Są grupą, która dotychczas nie była tu konsumentem. Poza tym jest duża pewność, że jeśli zainteresowanie pornografią zacznie się już w młodym wieku, to zaburzenie się utrwali i z biegiem czasu taka osoba stanie się stuprocentowym konsumentem takich treści. (…) A badania, na które powołuje się UNICEF, budzą moje poważne zastrzeżenia metodologiczne. Bo jeśli dziecko, widząc pornografię, nie czuje szczęścia, to o niczym jeszcze nie świadczy. A wnioski z tego są zbyt daleko idące” – komentuje dr Zalewska.
Z kolei w ocenie Pawła Ozdoby, prezesa Centrum Życia i Rodziny, „tezy UNICEF wpisują się w ogólnoświatowy trend promowania tzw. edukacji seksualnej, która w modelu proponowanym przez WHO jest de facto wulgarną seksualizacją dzieci”.
„Z pewnością choćby częściowe przyzwolenie na konsumpcję pornografii przez dzieci i młodzież tylko przyspieszy postępującą seksualizację i deprawację” – powiedział Ozdoba.
Media przypominają też historię konsultanta UNICEF skazanego w 2018 r. za pedofilię. Chodzi o Petera Newella, który został skazany na sześć lat i osiem miesięcy za wykorzystywanie seksualne chłopca w latach 60. Mężczyzna przyznał się też do pięciu napaści seksualnych na dziecko poniżej 16. roku życia.
/wPolityce.pl, TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!