Zielono-tęczowi marksiści z Uniwersytetu Śląskiego zaczęli rekrutację studentów na nowy kierunek. Pod hasłem “interdyscyplinarnych studiów humanistycznych nad środowiskiem,, chcą uczyć “ekofeminizmu” i “queerowego podejścia do natury”. W tle ma znajdować się temat „płci w perspektywie ekokrytycznej” i powiązań między nawykami żywieniowymi i straszliwym patriarchatem.
Uniwersytet Śląski promuje pseudonaukę. Chodzi o nowo utworzone studia I stopnia, prowadzone stacjonarnie o pozornie niegroźnej nazwie, sugerującej dbanie o środowisko naturalne. W rzeczywistości, kryje się pod nią agresywny, zielono-tęczowy marksizm kulturowy.
„Interdyscyplinarne studia humanistyczne nad środowiskiem to pierwsze studia w Polsce, które łączą poznawanie człowieka, przyrody i technologii. Chcemy zapewnić ci kluczowe kompetencje w zakresie tworzenia i przekazywania treści środowiskowych w kontekście wiedzy humanistycznej.
Środowisko rozumiemy szeroko i nie ograniczamy go do pojęcia środowiska naturalnego. Na studiach zgłębisz zagadnienia dotyczące ekologii, współzależności przyrody i człowieka, zmian klimatu, transformacji energetycznej, polityk równościowych, dekarbonizacji, najnowszych technologii” – czytamy w opisie kierunku na stronie uczelni.
Podczas nauki, studenci mają zapoznać się z historią relacji człowieka i przyrody oraz dowiedzą się co aktualnie z takiej historii wynika. Jak podaje UŚ na studiach: „zrozumiesz, dlaczego feminizm jest eko. Przekonasz się, że ochrona środowiska i sprawiedliwość społeczna idą w parze”.
Studia są m.in.: „dla tych, których niepokoi zgoda na przemoc, dyskryminacja mniejszości, wzmacnianie stereotypów, płciowych, klasowych i rasowych” i dla tych, którzy “chcą się dowiedzieć, jak można wspólnie pracować nad zmianami: kulturowo-przyrodniczymi, techno-społecznymi, genderowo-równościowymi”.
Gdzie absolwent takich studiów znajdzie prace? Uniwersytet podaje m.in., że w firmach PR, działach IT związanych z problematyką klimatu, parkach krajobrazowych, dziennikarstwie czy “branżach kreatywnych”.
NASZ KOMENTARZ: Naszym zdaniem miejscem, gdzie absolwenci tych studiów znajdą pracę “w wyuczonym zawodzie”, będzie dodatek do Gazety Wyborczej – Wysokie Obcasy. W grę wchodzą też oczywiście inne tego typu neokomunistyczne jaczejki. Nie wykluczamy też, że lewicowo-liberalny rząd Donalda Tuska stworzy dla nich nowe miejsca pracy np. eko-politruków w szkołach podstawowych i średnich. Ktoś przecież musi pilnować, by rewolucja komunistyczna gruntownie ogarnęła polskie szkoły.
Niestety, komunistyczne aberracje jak omawiany kierunek studiów, będą finansowane z kieszeni Polaków.
Tym bardziej zachęcamy do zakupu nowego numeru Magna Polonia:
Polecamy również: PO opóźniła polski program energetyki jądrowej o 6 lat
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!