Z okazji 100. rocznicy wyzwolenia Wilna z rąk bolszewików przez polskich żołnierzy odbyła się uroczystość na Rossie zorganizowana przez Wileński Klub Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka”. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele ambasady RP oraz samorządu miasta Wilna.
„Równo 100 lat temu, również w Wielki Piątek, 19 kwietnia o 5 nad ranem do Wilna dociera polska kawaleria. W roku 1919 bolszewicy jeszcze byli słabi, ale mieli duże zakusy już iść na Zachód. Polskie Wojsko dopiero się tworzyło, ale skutecznie potrafili walczyć. Pierwszą udaną i dużą polską operacją właśnie była operacja wileńska” – wyjaśnił zw.lt Waldemar Szełkowski.
16 kwietnia 1919 wojska polskie rozpoczęły ofensywę. Główne zadanie, jakim było zajęcie Wilna, realizowała grupa jazdy pułkownika Władysława Beliny-Prażmowskiego, za którą maszerowała piechota generała Rydza-Śmigłego.
„Dlatego dzisiaj zapalamy znicze i składamy wieńce żołnierzom, które polegli walcząc o Wilno. To właśnie najbardziej polskie miejsce w Wilnie, gdzie są każdego roku uroczystości z okazji 11 listopada, 15 sierpnia, czy 3 maja, czyli Mauzoleum Matki i Serce Syna. W tym miejscu kwatera żołnierzy polskich powstała właśnie w 1919 roku, kiedy pogrzebano pierwszych 30 żołnierzy. Dlatego Piłsudski chciał, aby jego serce spoczywało przy swych żołnierzach, którzy wodzowi rzucili pod nogi jego ukochane miasto” – poinformował historyk. Zdaniem Szełkowskiego operacja wileńska była dowodem na to, że z bolszewikami można skutecznie walczyć.
Po uroczystości zaproszono na wycieczkę śladami żołnierzy Beliny w Wilnie. „Czyli od Ostrej Bramy ulicą Zamkową do Katedry. Bo tam najwięcej działali polscy żołnierze. Z przyjaciółmi chcemy pokazać kierunki, gdzie jaki pułk uderzał” – oświadczył Szełkowski.
/l24.lt/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!