Na świat przyszedł (?) 30 lat temu jako kobieta. Z czasem doszedł (?) do wniosku, że w ciele kobiety uwięziony jest mężczyzna, by w końcu odkryć, że jednak jest psem. Andrew, czyli mąż i „opiekun” w pełni to akceptuje i wspiera go (?) w tych życiowych wyborach.
– Wiele małych dzieci lubi bawić się w psy, ale większość z tego wyrasta. Po prostu ja nigdy nie z tego nie wyrosłem – mówi Tony
– A teraz, w moim dorosłym życiu, w moim związku, mogę liczyć na wrażliwość i bliskość mojego partnera. To bardzo intymna rzecz – dodaje
– Wyobraź sobie, że najprostszym sposobem na rozkoszowanie się swoim partnerem jest rzucenie mu piłki po całym pokoju. Relacje nie zawiodą, jeśli to wszystko, co musisz zrobić – stwierdza Andrew.
/Daily Mail/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!